Zatrać

składamy się z ciemnych dat, dni, w ciągu

których nie wydarzyło się nic istotnego

(powstania upadły na minutę przed wybuchem

zamachowcom zepsuły się detonatory

trzęsienia ziemi przeszły - dosłownie! - bez echa)

 

nasz budulec to cegły niepowstałych zamków

(źli i demoniczni ksiażęta

woleli inną legendę

królewien też - jak na lekarstwo

nawet, jeśli jakaś się znajdzie

- to dawno po terminie

niby miła staruszka, da się pogadać

ale nic więcej)

 

nawet poczucie humoru nam blednie

fekalne jakieś, prostackie

rodem z kreskówek dla nastolatków

(żarty a'la Blok ekipa)

 

w snach - podobnie: nic, tylko ucieczka

labirynt, przygodny seks, cienie, znowu seks

zderzające się otchłanie

(echo wżera się w drugie, głębsze

czerń rozpryskuje o inną, bardziej nasyconą)

 

przewracam kartkę

 

ktoś (chyba szycha) zaciąga rolety

olbrzymi kontenerowiec zapada się w muł

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Tjeri 03.08.2020
    "składamy się z ciemnych dat, dni, w ciągu
    których nie wydarzyło się nic istotnego"
    Świetne...
    To minus i plus jednocześnie. Bo może żyjemy właśnie dlatego. Bo wierzchołki sinusoid zdarzają się innym.
    I choć naszym praprzodkom marzył się taki spokój, nam już nie. Trochę nam się w dupach poprzewracało. I tylko od nas zależy, czy w zwykłości odnajdziemy coś pięknego. Ja po serii niefortunnych zdarzeń, doceniam monotonię tej godziny.

    Tak trochę obok mi się skojarzyło.
  • Florian Konrad 03.08.2020
    dziękuję za czytanie i komentarz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania