Zawierzyłam błędom przeszłości, by odzyskać siebie – całość

Nie potrafię rozstać się z myślami i nocnym niebem, które, raniąc mnie odłamkami gwiazd, znika wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nie potrafię zapomnieć snu na jawie, jaki żyje wewnątrz mojego nadpalonego serca, karmiąc się jego słabością. Nie potrafię zabić w sobie Twojego uśmiechu, oddechu i spojrzenia. Nie potrafię Cię zapomnieć.

Otaczający mnie świat nigdy nie pozwolił mi być wystarczająco sobą. A przy Tobie czułam się kimś więcej, chociaż do tej pory nie jesteś świadomy tego, jak istotny był dla mnie każdy Twój gest. Życie bez Ciebie, kiedy wracałam do domu, stawało się podłą cyklicznością wdechów i wydechów. Przymusem. Gorzką odmową na końcu języka. Nie jestem pewna, czym jest dla mnie przyszłość, świat, życie. Nie wiem, kim jestem dla samej siebie. Mogę być pewna tylko tego, że się w Tobie zakochałam.

 

***

 

Chowam do gardła fragmenty posiniaczonej przeszłości. Sen umyka mi spod powiek, jak krew z nadgryzionych tętnic. Uciekam z dusznego pomieszczenia, pełnego fałszywych uśmiechów i spojrzeń. Niedokończonych marzeń, wiszących nad łóżkami. Umieram, na środku ulicy. Bez myśli. Bez serca.

 

***

 

Wiem, że nic dla Ciebie nie znaczę. Że traktujesz mnie jak wszystkich. Uśmiechasz się jednakowo, jednakowo spoglądasz w oczy, jednakowe słowa wypływają z Twoich ust. Mimo to, kocham Cię. Kocham ponad wszystko. Kocham Cię tak, jak nigdy nie pokocham siebie. Przepraszam za blizny pozostawione na dłoniach i sercu. Za to, że kazałam Ci krzyczeć. Dlaczego ze mną nie rozmawiałeś? Tak bardzo tego chciałam. Pragnęłam usłyszeć Twój głos bardziej, niż bicie własnego serca.

 

***

 

Miarowość naszych oddechów cichnie wraz z każdą sekundą. Cykliczność naszych uśmiechów wygasa jak miejskie gwiazdy.

 

***

 

"Gdyby życzenia były końmi, żebracy nie chodziliby pieszo"

Niedługo odejdę, a Ty nawet tego nie zauważysz. Nie zatęsknisz. Może kiedyś wrócę, by zobaczyć, jak się uśmiechasz by kolejny raz spojrzeć Ci w oczy. By uciec i skłamać.

 

***

 

Jedna osoba mniej, do której musisz się uśmiechnąć, prawda? Mniej słów. Mniej zbędnych myśli. Już nigdy nie zobaczę Cię w progu drzwi wejściowych, ani siedzącego za biurkiem. Już nigdy nie będziesz pierwszą osobą, którą ujrzę nad ranem. Już nigdy nie spytasz, jak się czuję. Nie podejdziesz zbyt blisko. Nie postawisz przede mną talerza. Odwiedzasz moje sny ostatni raz i zastanawiam się - czy kiedykolwiek nauczyłbyś mnie kochać?

 

***

 

Rozedrgane usta rozchylają się, gdy rysujesz swoją dłonią niewidzialną mozaikę na mojej rozgrzanej skórze. Zapominam, jak oddychać. Lśniące kropelki potu pokrywają uda i szyję. Odchylam głowę do tyłu, szepcząc czyjeś imię. Może Twoje?

 

***

 

schowałam za powiekami

podartą rzeczywistość

i zostawiłam chłodne sny

na pastwę jutr

by pogrążone w czerni moich łez

wreszcie otwarły usta

 

***

 

Chciałabym móc Ci podziękować, bo wiem, jak wiele ta rozmowa mogła mi dać. A zostawiła jedynie pole do kolejnych pozbawionych sensu przemyśleń.

 

***

 

Dlaczego? Poczułam na sobie ciężar Twojego głosu. Dlaczego? Gdy byłeś za ścianą, zadawałam sobie ból i płakałam za głośno. Dlaczego? Zostawiłeś mnie. Dlaczego?

 

***

 

Nie wiem, czy chcę, byś o mnie pamiętał. Wystarczy, że ja pamiętam o Tobie, Może spotkamy się, gdy już odejdę. Nic nie powiesz. Nie spojrzysz. Nie oddasz tego, co chciałam Ci dać. Miniemy się obok witryny sklepowej i znikniemy. Ty za rogiem. Ja w Twojej pamięci.

 

***

 

Przepraszam. Za prawdę, za łzy, za to, że teraz o Tobie myślę. Kim dla mnie jesteś? Marzeniem? snem? Przykrością? Kim? Dlaczego krzyczę i rozrywam się od środka? Zostaw swój uśmiech i odejdź. Jak najbliżej. Na wyciągnięcie ręki. Powiedz coś, błagam. Tak boleśnie milczysz. Cisza wypala mnie od wewnątrz. Jeśli się odezwiesz – umrę. Ale jeśli tego nie zrobisz, nigdy nie dowiem się, jak to jest żyć.

 

***

 

"Być człowiekiem to znaczy kochać"

 

***

Gdy Cię wołam, przychodzi ktoś inny. Gdy Cię szukam, znajduję chłód. Gdy Cię nienawidzę, milczysz. Gdy Cię kocham, znikasz.

 

***

 

Dlaczego muszę odejść? Nic nie rozumiem. Chcę z Tobą zostać. Z dala od siebie. Pozwól mi, proszę.

 

***

 

Kocham Cię. Choć nigdy nie powiem tego na głos. Nie dałabym rady. Ale musisz wiedzieć, że mimo tego, jak wiele płakałam, równie dużo Ci zawdzięczam. Zrozumiałam, jak cenne może być życie, jeśli się postaram. Może już nigdy więcej Cię nie spotkam, ale zawsze będę pamiętać, kim dla mnie byłeś.

 

***

 

Odeszłam. Ale Ty mnie nie zostawiaj. Nigdy.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Smutnie piękne
  • Niemampojecia96 19.10.2017
    Emocjonalne.
    Poruszające.
  • Canulas 19.10.2017
    Mega, Drz. Przezajebiste. Jeśli będziesz żyła, to za trzy, cztery lata... Ho, ho ho.
    Piękne.
  • Caroline 19.10.2017
    ''Kochać to znaczy niszczyć, a być kochanym to być zniszczonym''
    tak mi się przypomniało.
    A co do tekstu...
    WOW i jeszcze raz WOW. Ukłony śle w twą stronę. To mnie to trafiło, momentami czułam, jakby to dotyczyło mnie. A że jestem dziwna to mnie łatwiej takie tekstu ruszają. Zasłużone 5
  • Niemampojecia96 19.10.2017
    I choć znasz to z jakiegoś Miasta Kości, to już Dostojewski tak prawił xd.

    Ale z Miasta Kości, nie? Jakiś fragment o sokole, nie?

    Boże, dlaczego ja pamiętam jakieś pierdoły z jakiegoś Miasta Kości na wszystkich allahow.
  • Caroline 20.10.2017
    Niemampojecia96 Tak to Dary Aniołów
  • Alicja 19.10.2017
    Jestem pod wrażeniem. Ten tekst trafił do mnie w stu procentach :) Również w wielu momentach miałam wrażenie, że to mnie dotyczy. Zostawiam 5, gdyż widać tutaj emocje i nastrój smutku, bólu, który zbudowałaś. Trzymaj się cieplutko :)
  • KarolaKorman 20.10.2017
    Może dlatego, że to twojego autorstwa czytając, widziałam Alicję z ,,Przekleństw anorektyczki'' i pielęgniarza, którego musi opuścić po skończonej kuracji.
    Miłość można znaleźć wszędzie i wcale nie trzeba jej szukać, ale najbardziej przykre są chwile rozstania. W tym tekście czuje się ból odejścia, smutek obojętności wybranka (w sensie, że traktował ją jak wszystkich). Takie odebrałam wrażenie, ale dał jej siłę i wiarę w lepsze jutro. Pokazał, że coś jeszcze się może wydarzyć, na coś można czekać, na coś liczyć - choćby na przypadkowe spotkanie. To może niewiele, ale z nadzieją wchodzi się te jutra, że to może dziś :)
    Bardzo emocjonalny tekst, piękny, od serca :) 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania