zawsze...
zawsze jest jakieś jutro
a jeśli nie ma go przypadkiem
to wymyślmy je sobie
nim
zgubione zbyt łatwo dni
powrócą przerażającym koszmarem
obrazami
krwiście czerwonymi
zabijając nas powoli
lecz skutecznie
cierniami trującymi
korony Księcia Mroku
który jest w nas
Komentarze (6)
Czytam to jako ognistość przykrytą codziennością (która też bywać może ognista, i pewnie bywa).
Lubię tę twórczość.
Słyszę ją i czuję całą sobą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania