zbieranie nadkładu
deszcz i słońce ziemia obcuje z niebem
a my wgryzieni w podbieranie krew zwierząt
zmieniamy ją na podobieństwo
regaliów z ogryzka raju
w odrostach miast jęzory kwarcu
i woda mówią płynnie we wszystkich językach
pojedyncze życie zagubione w nośnikach pamięci
spełniona krew bierze tusz
embriony jeszcze nie z filamentu
a ja na rolkach z coraz mniej inspirującym śladem zapachowym
zrywam się z kalendarza majów
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania