zbieranie nadkładu

deszcz i słońce ziemia obcuje z niebem

a my wgryzieni w podbieranie krew zwierząt

zmieniamy ją na podobieństwo

regaliów z ogryzka raju

w odrostach miast jęzory kwarcu

i woda mówią płynnie we wszystkich językach

pojedyncze życie zagubione w nośnikach pamięci

spełniona krew bierze tusz

embriony jeszcze nie z filamentu

a ja na rolkach z coraz mniej inspirującym śladem zapachowym

zrywam się z kalendarza majów

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania