*zdolny jestem niesłychanie najpiękniejsze mam ubranie jak coś powiem to już powiem jak odpowiem to roztropnie... pasja
wszedł na klawiaturę palcami
jak muzyk zatapiał języki ognia w chmurze
chciał ochłodzić temperament
wylał się Pan Dowolny do czystki
napił się do syta grafomanii
i usnął w kącie lewobrzeżnej ściany
na kanapie rozłożonej nabytej
w Ikea rok temu na wyprzedaży
o takiej marzył
na dowolnie wybranej pozycji
śniły mu się skoki z bandzi latanie na lotni
kłusowanie na klaczy narowistej
jak pięknie szeptał Pan Dowolny
grzmot za oknem i błyskawice
wybudziły ze snu
nocna burza o dowolnej godzinie
jest niedopuszczalna i szybko nie minie
i do tego jeszcze w takim śnie
wstał rozgrzany do czerwoności
usiadł do klawiatury w kusych spodenkach
i wyrzucił hektolitry żółci
takie orgazmy lubił właśnie
do niewidzialnej wirtualnej pustki
jak zawsze miał rację Pan (N)amolny
a wystarczyło wsłuchać się w d(r)eszcz
*Jan Brzechwa "Samochwała" (zamienione na zdolny)
Komentarze (38)
No i śpiewa ?
walić po łbie, niech nie śpiewa,
od śpiewania jest tu dziewa,
taka zdolna niesłychanie,
najpiękniejsze ma ubranie itd. ?
kawior jada na śniadanie
i ma schizmy już od rana tralalalal
kawior przeca nie dla dziewy,
jeśli już to jakiś lewy,
dziewa chętnie kiszkę jada,
swojską taką wprost od dziada ?
wrzuć na bęben swą solówkę
temat zacny jak marzenie
można o Heniu
i o Heli albo Eli
nie daj prosić się w tej ramie
bo to nie przystoi damie
tralala la usia siusia i jest drama
jak ta lala
No, cóś się pomyśli i może się cóś wymodzi ?
Ojej, buziaki rozdają za pisanie, zatem się zabieram ?
Nawet Niepowtarzalny, jest do cmoknięcia w łebek ↔nachalny:))
Hhahahahaha, aleś teraz pojechał, najpierw go szpilą, a potem balsamem, tak? ?
co to będzie co to będzie
jak się szpilka nasza wkręci
trzaśnie rymem trzaśnie slowem
i nie gównem, że tak powiem
co to będzie, co to będzie,
gdy się dziewa za satyrę bierze,
oj, obora będzie, jak to w pegeerze ???
A wierszyk nawet niezły. Stawiałbym na Antoniego.
Nie, o tobie, robienie obory to twoja specjalność ?
No, iĆ, bo łazisz za mną jak ten nachał upierdliwy.
Nie, nie. To nie ja. Takich głupot nie piszę. Chyba, że Dondi, w tajemnicy przede mną.
Zapytać nie mogę, bo zniknął z umysłu i juj wie, gdzie.
Szpilkowe jakby?
albowiem jest to skarbnica, pełna miłości, wzajemnego zrozumienia,
oraz cnót wszelakich
I wszyscy jak jeden mąż, z niej czerpią.
Jeno się niektórym nieco między palcami przeleje.
Tak tu przytulnie:))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania