-----(wykasowany)-----

 

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Matyz1991 05.04.2019
    Bardzo lubię gdy, o postawach moralnych bohaterów można powiedzieć więcej niż jedno zdanie. Historia wciąga. A zwrot akcji na końcu, coś pięknego!
  • Wrotycz 05.04.2019
    Ludzie to się jednak nie kochają. Zamiast być szczęśliwymi z powodu nowego szczęścia swojej połówki intrygują na całego.
    Zakończenie mi skojarzyło się z akcją w Vabanku, brak pięknej pani, Murzyna z piechem i zwykły człowiek za drzwiami.
    Sprawne pisanie, Antoni.
    Ta kołysanka i nostalgia żony Marzenki... drugie dno albo tylko wyrafinowana gra.
    Pozdrawiam:)
  • Anonim 05.04.2019
    Bardzo Wam dziękuję za czytanie i niezwykle pochlebne opinie. Wrotycz, kołysankę, zakończenie i jeszcze parę rzeczy dałem specjalnie niejasną, aby Czytelnik mógł sobie sam co nieco dopisać w głowie.
    Pozdrawiam.
  • Wrotycz 05.04.2019
    Słusznie, warto zostawiać furtki otwarte.
    Kobieciarza spotyka Śmierć, Kołysanka jest jej formą. Taka moja wizja, pasująca do sobotniego miejsca zbrodni na miłości.
    Los, ananke utkała całą intrygę. Wszystko co związane z jego i jej romansem mu uroiły. Nie był po prostu wierny Marzence w małżeństwie. Zatem los mu dokopał.
    Marzenka zapewne nie ma pojęcia, że zdradzała i że chce rozwodu.
    No... to już wiesz, co mi wyobraźnia uplotła:)
    Pozdrawiam:)
  • Anonim 05.04.2019
    Wrotycz,
    mi się podoba. Jednakże pragnę zauważyć, że jego żona, którą śledził i nawzajem, miała na imię Mariola. A Marzena to kto inny. Ale tę sprawę też zostawiam w zasadzie otwartą.
    Pozdrawiam.
  • Anonim 05.04.2019
    Wrotycz,
    dodałem na początku imię żony, bo wcześniej pojawiało się dopiero gdzieś w połowie.
  • Wrotycz 05.04.2019
    Antoni, zauważyłam, ale uznałam Mariolę za wytwór Kołysanki (losu), wszak Marzenka umarła. A Stefan nie potrafił być zmarłej wierny.
  • Anonim 05.04.2019
    Ok. Ciekawa interpretacja.
  • Wrotycz 06.04.2019
    :) Może być też odczyt mocno realistyczny. Druga zła kobieta, Mariolka, chcąc mieć powód do rozwodu podsunęła mu Olę (wszak namawiała Stefana do wyjścia z kolegami).
    Mieszkanie na noc wynajęte od prawowitego właściciela - starca... no ale to chwyt bez sensu, przecież podczas rozprawy Mariolce przydałaby się Ola - jako dowód zdrady.
    Zamieszałeś i się tłumacz, Panie:)
    Jeśli wola, oczywiście:)
  • Anonim 06.04.2019
    Wrotyczko, że się tak wyrażę. Naprawdę nie chciałbym tu pisać, co miałem na myśli, bo nie po to dałem otwarte zakończenie. Ale jeśli faktycznie chcesz wyjaśniania "co autor miał na myśli", to zajrzyj na stronę https://www.facebook.com/Antoni-Grycuk-1014241058781051 i tam chętnie Ci wyjaśnię, jakie było moje założenie. Bo tu, widzę, że nie ma wiadomości prywatnych, a jeśli są, to jak ją wysłać?
  • Wrotycz 06.04.2019
    Zdziwisz się, ale nie odczytam. Nie mam fejsa. Okey, otwarte zakończenie dało asumpt do moich rozważań, i to jest cenne. Spoko:)
    Wrotyczko - też:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania