Zegarowe hieny
W kałuży czasu, gdzie milczące wskazówki,
Twarze bez oczu tańczą na szczytach spękanych drzew. Zegary topnieją w czarnym mleku nocy,
Gdzie cienie gonią sny, które rozpływają się w nicość.
Drzwi donikąd otwierają się w tafli czarnego lustra,
A hieny z waty cukrowej szepczą dziecięcym snom.
Słowa stają się ćmami, lecąc w głąb starych obrazów,
Gdy słońce wschodzi, pachnąc popiołem i chłodną herbatą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania