Żegnaj...
Jak pogodzić się ze stratą?
To była decyzja, niby moja,
może jego, nasza wspólna?
Czy te wspomnienia chcę wymazać?
Otworzyć się na nowe?
dlaczego nie mieści się to w mojej głowie?
Nie traktuję tego na serio?
Przecież ta rozmowa miała miejsce,
nie tylko w mojej głowie.
Już każdy z nas wie i powinien iść w swoją stronę,
ale, ale, ale
nadzieja nie chce umrzeć.
Czy tego żałuję? Nie,
chociaż….
może…
trochę…
Nie wiem co mnie bardziej boli,
to rozstanie czy to nieznane, nowe.
Ten nowy początek, ten start
tylko czy od zera?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania