Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Zemsta
Strzał.
Ciemnoczerwona krew zalała mu twarz.
Odrzucił pistolet z morderczym błyskiem w oku.
Pochylił się nad ojcem. Z obrzydzeniem patrzył na strużki krwi wypływające z rozchylonych ust mężczyzny. Szesnaście lat czekał na moment, w którym rodziciel wreszcie wypije tyle alkoholu, że jego wargi pokryją się pianą. Widział już taki przypadek. Kolega ojca zmarł kilka godzin po tym, jak z człowieka zmienił się w zaślinionego, ociekającego pianą potwora, dalej trzymającego w drżącej dłoni butelkę wódki. Jonatan czekał. Przyczajony jak zając, wiecznie w cieniu swojego niewychowanego, czasem agresywnego ojca. Czekał. Wierzył, że jego tatę spotka podobny los. I choć nie był taki, cieszył się, że wkrótce jego problem się rozwiąże. Nie chciał życzyć ojcu śmierci, ale to robił. Nie chciał go nienawidzić, ale nienawidził. Z całego serca.
Ktoś musiał to wreszcie zakończyć, skoro Bóg nie chciał.
Komentarze (12)
Temat i ramy czasowe uzyskasz w tym wątku:
https://www.opowi.pl/forum/konkurs-lbndrabble-nr-12-w1306/
Serdecznie zapraszamy!!!
Pozdrawiam ciepło :)
Najgorsze jest to, że takie rzeczy naprawdę mają miejsce, to okrutna rzeczywistość
No chyba, że coś nie zajarzyłem. Ale tekst napisany dobrze. Bez ogródek jakby.
Pozdrawiam:)↔5
Wiem, że trochę nie w moim stylu, ale w tych klimatach dobrze się czuję, więc zawsze coś. I tak nie napisałam dosłownie, co się przydarzyło właścicielowi zakładu pogrzebowego, każdy może sobie to trochę inaczej zrozumieć
Lepiej przemawiają fakty (to co chłopak zrobił), niż nieco naiwny opis stanu emocjonalnego.
Zaraz po "Jonatan czekał" wkleiłabym ostatnie zdanie tekstu. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Większe rażenie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania