Zgniły wyż
tak się boję odrzucenia. nie, żebym wtedy
poczuł się jak u Stachury: "woda to nie będzie woda
Nie będzie Cię chłodzić".
ale byłoby słabo. rigor mortis papugi ze skeczu
Monty Pythona. puk, puk, skostniałą głową o kontuar.
głuchy odgłos dobywający się z obu stron.
zjadliwy deszcz zacinałby w nowym rozdziale
komiksu. zygzaki przez kompletnie zszarzałe
niebo. wrzask pomiędzy błyskawicami.
zwierzę, wysoko. mały miś uwieszony u ramienia
gargulca patrzyłby w dół na tłumy
wchodzące do katedry.
ostra kreska rysownika.
na szczęście jestem wolny od tego.
uśmiechnięty wymyślam nowe przygody
księdza-seryjniaka, kardynałów zmieniających się
nocami w wampiry. wesoło mi w tej mgle.
Komentarze (4)
5++++
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania