Zgubiennicy
Och, jak cudownie byłoby się zgubić
W miasta starego labiryncie ulic,
Gdzie dnia jasnego nie ma, ani nocy,
Gdzie auta drzemią jak zaklęte koty!
Zagubić nogi wśród domów zniszczonych,
Kamienic, które pogubiły piony,
Na bruku fali, co jak wodne łóżko –
Dziecinne kroki stromą poi wódką!
Zgubić się! starym, tułającym Żydem,
Jak wśród kabały ulic wiecznie idzie;
Po schodkach w górę w abstrakcji dzielnicę,
Abrakadabrą w liczb tajnych piwnice!
Zgubić – na Boga – pieniądze i smartfon,
Co tylko ducha jeszcze bardziej martwią...
Kieszeń dziurawa myśli i wspomnienia
Gubi, beztroska... Dość swojego cienia...
Odnaleźć! w murze obsuniętym, w bruku
Zapadłym, ołtarz pogodnego smutku;
A w oczach szarych – kałużach, kościoły,
W których zbawienie zaułków się roi...
Rzucać spojrzenia, jak ciekawe szczury,
W tonie ogródków, na omszałe mury,
Płaszczem łopocząc jak furtą klasztoru;
– Kto syty wiatrem, nie czuje już głodu...
Plan miasta skreślić! na powierzchni kuli,
Lecz przemierzanych nie poznawać ulic...
– Szczęście spotkanym po drodze przynosi,
Kto tak bez lęku, beznadziejnie zbłądzi!...
Komentarze (50)
Pozdrawiam ?
Niektóre wydają mi się zbyt odległe, ale na pewno większą przyjemność z lektury.
Rym lepszy, liczę jednak że będzie jeszcze lepszy.
"Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu"
Spokojnie. Nie mam złych zamiarów skrzywdzone stworzenie.
Podrzuciłem jedynie moją interpretację aby pobudzić twoją wyobraźnię, do czego zresztą mam pełne prawo.
Tak autora jak i twoja interpretacja może być z goła różna.
Musiałeś w dzieciństwie na głowę upaść i teraz bredzisz... nie interesuje mnie twoja interpretacja, być może autora zainteresuje...
Ty nie masz żadnego prawa na jakąkolwiek ingerencją w moją wyobraźnię... swoją prostuj, będzie z korzyścią dla ciebie.
Jak cię widzą tak cię piszą.
Upadłem wiele razy. Dzięki za troskę.
Mi chodzi o to, że mam prawo się swobodnie wypowiadać.
To czy to wpływa na twoją wyobraźnie czy nie, czy jest dla ciebie interesujące czy nie to jest inna sprawa.
Swojej prostować nie chcę. Podoba mi się tak przyjemnie pofałdowana.
Kto się wróblem urodził, kanarkiem nie umrze.
Tudzież chłop wyjdzie ze wsi a wieś z chłopa nigdy ?
Zapytałaś, odpowiadam.
A to o wódce, to wiesz tyle co ja jeśli chodzi o znaczenie. A co miałem na myśli? Nie chcę narzucać interpretacji.
Zgubiennik jak męczennik trochę... I szczęście przynosi.
Pozdrawiam również !!
Jechaliśmy w zasadzie w to samo miejsce, załatwić w sumie podobnie ważną sprawę, więc połączyliśmy siły w podróży, co by było raźniej.
Na pierwszym przystanku zamówiliśmy trunki wstępne (zapas piwa w monopolowym).
Gdy wysiedliśmy na przystanku docelowym zaczęła się tułaczka po większym mieście.
Niestety, sprawy które nie cierpiały chwilę temu zwłoki, teraz musiały poczekać.
Weszła wóda więc priorytety, kurwa! Zaczęły się balety!
Podrużowalismy tramwajami od pętli do pętli, od zmierzchu do zmierzchu, zatrzymując się na jedzenie, picie lub losowe zabawy
(między innymi kradzież czapki policjantowi prosto z głowy,
który najprwadopodobniej wystraszony zuchwałością nie zareagował,
na nasze szczęście bo mogło być po imprezie)
Chodziliśmy po pofalowanych kostkach brukowych między śpiącymi już kamienicami.
Dokładnie tak jak to opisałeś.
Trwało to trzy dni. Kolejne pięć musiałem odchorować i się domyć.
Pozdrawiam ?
„Dziecinne kroki stromą poi wódką!”
Dziecko w wieku 1-3 lat po angielsku to 'toddler', od wyrażenia 'to toddle': dreptać, chwiać się na nogach. Stąd przenośnia jest znakomita: życie po wódce staje się strome, jak dla małego dziecka. ?
To o wódce też mi się podoba, i myślę że niekoniecznie to musi być o alkoholu.
Dziękuję,
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam ?
Spalić Kochanowskiego i Mickiewicza?
Normalnie geniusz!
Coś ich ostatnio w bród na portalu, a co jeden, to lepsxy...
A tu nie trzeba geniusza, zeby stwierdzić, ze merafora jest źle wyrażona, ale co ja tam wiem, przy takich światłościach"
Żylasta smali do Ciebie cholewki, to takie końskie zaloty, zatem się nie przestrasz ?
Jak to niedawno zagaiłeś, że z każdym trzeba dobrze żyć? No to powodzenia, może Tobie się uda, bo mi się nie udało, a się starałam.
Już wyrzuciłem: Kochanowskiego, Mickiewicza i innych „poetów”, którzy nie potrafią rymować.
Uprzątnąłem półki pod nowoczesną poezję XXI wieku — dokładnie bez rymów żadnych.
Kto wiersze rymuje
Ten poezję rujnuje
?
Spoko. Ja wiem czego kobiety pragną, dlatego nie mam z nimi problemu. ?
Coś ci się pomerdalo... co to gorąco robi z ludźmi.
Aha, ja miewam, bo baby to straszne zazdrośnice ?
Otóż to... nie masz na nie robaka. ??
Hahahahaha, ano nie mam, kobitkom zawsze pod górkę i jeszcze bez robaka ?
Eee tam... kobitki są piękne i dłużej żyją. ?
Dłużej, ale bez chłopunia, bo wcześniej odchodzi, a dobry chłopunio to jak milion w totolotka, wolę chłopunia niż milion ?
Lepiej wcześniej odejść, niż żyć bez niej. ? Kobiety są silniejsze psychicznie, wytrzymają wszystko.??
Hihihihih, a w życiu, jak zwykle postawię na swoim i odejdę pierwsza ?
Dzięki za ten wiersz, przeniósł moja wyobraźnię w chłodne, pachnące wilgocią ulice starego miasta i pobłądziłam po nich bez celu, upajając brakiem tego celu właśnie. Świetne odcięcie się od upalnego dnia z mnóstwem obowiązków.
Coś między "Zaczarowaną dorożką" a "Wsiąść do pociągu".
Pozdrawiam serdecznie.
Nad nieprzewidywalnością muszę się zastanowić ?
Dzięki za cenne uwagi.
Pozdrawiam ?
Zagubić nogi wśród domów zniszczonych,
Kamienic, które pogubiły piony,
Na bruku fali, co jak wodne łóżko –
Dziecinne kroki stromą poi wódką!
Przedstawiłeś jednocześnie stan kamienic (pogubiły piony), i stan wędrowca - U-P-O-J-E-N-I-E, odlot.
Wędrowiec "gubi nogi", czyli nie może pozbierać kroków, tak bardzo nie wie, w którą stronę iść, gdy tyle widoków kusi.
Świat "pijany", "mury obsunięte", "bruki zapadłe", kamienice "gubią piony".
"Stroma wódka" - jeszcze nikt tak dobrze wódki nie określił. Stroma - niebezpieczna, jak stroma góra, jak grzbiet fali.
I w tym wszystkim jeszcze dziecko - jego dziecinne kroki. Dziecinne znaczy nie tylko niezgrabne, chwiejne, ale też - naiwne, odkrywające dopiero świat. I - zaciekawione.
Takie "dziecko" spotkać na swej drodze to może znowu uwierzyć w sens wędrowania:
– Szczęście spotkanym po drodze przynosi,
Kto tak bez lęku, beznadziejnie zbłądzi!...
Piękne dziękuję.
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam również ?
wódką" i od razu mialam skojarzenie ze wszystkimi przypadkami upojeń dzieci.
Dlatego zapytałam autora.
I tytuł współgra do treści↔zadanie mym. I ostatni wers, najbardziej:)↔Pozdrawiam?:)
Pozdrawiam również !!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania