Zgubne przeznaczenie
Przykra była miłość ta, nieodwzajemniona.
Może pod inną gwiazdą, gdzie nastał inny poranek,
tam się spotkaliśmy latem, a może tak nie było wcale?
Tylko myśli moje wędrowały do twoich
i gdzieś już się spotkały, nie tutaj, nie teraz,
jednak ówdzie się mijały.
Za złotym blaskiem ulotnie wschodzącego słońca,
tam, gdzieś zimne dłonie się spotkały,
splecione palce walca grały,
ciała dwa, złączone razem, pozostały,
a dusze nasze molekularnie żyły razem już na stałe.
Ot, tak było by pięknie,
ale to nie było dzisiaj, ani jutro, ani wczoraj.
Aż po złoty wiek samotni, taka nas nastała pora.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania