Zielone Świecące Coś W Lesie
gatunek: straszne krótkie historyjki, creepypasta
Była jesień 1991 roku, gdzieś w Europie Środkowej.
Przez zamglony las w środku nocy wracało do domu dwoje nastolatków, brat i siostra o imionach Jan i Małgorzata. Nagle ich uwagę zwróciły dwa małe zielone świecące obiekty w oddali, powoli przemieszczające się po ziemi pośród drzew. Chłopak i dziewczyna, z powodu ciekawości, zeszli z dróżki śródleśnej i weszli między drzewa, aby przyjrzeć się bliżej temu czemuś. Gdy zauważyli, że to są dwie wielkogłowe istoty człekokształtne, które na dokładkę szły w ich stronę, powoli ale coraz szybciej aż w końcu biegły, zaczęli natychmiast uciekać ile sił w nogach.
Gdy biegli przez las, przewrócili się ale wstali i mokrzy oraz pobrudzeni pobiegli dalej. Nagle drzewa się skończyły, a ich miejsce zajęły pola i łąki. Zgubieni w głębi lasu, zmęczeni ludzie zatrzymali się, spojrzeli za siebie i zobaczyli, że już nie ma za nimi tych dwóch strasznych istot które ich goniły. Idąc przez pole zauważyli na tle nocnego nieba nieduży szary obiekt który unosił się wysoko nad nimi, w powietrzu. Był on wyposażony w duże ilości wielokolorowych światełek i szybko poleciał w górę, aż w końcu zniknął na tle ciemnogranatowego nieba, pośród licznych srebrnych gwiazd, między złowieszczo szarymi chmurami.
Ledwo żywi ze zmęczenia i ze strachu, Jan i Małgorzata wrócili do domu na przedmieściach małego odludnego miasteczka cali i zdrowi, ale ich niewiarygodnie brzmiącym relacjom nikt nigdy nie uwierzył, bo wszyscy uważali ich niezwykłe opowieści za wymysły ich bujnej, młodzieńczej wyobraźni.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania