zimno - ciepło - gorąco
przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk
tym bardziej kiedy obrazy jeszcze bez zagojenia
łatwe do wyszarpania żył
jeden most drugi w połowie
do przejścia
dalej nie ma nic poza barierami
więc stawiam ostrożnie kroki i liczę
odchodzenia
jakby przybijała do krzyża
pomimo stygmatów
a wszystko wokół milczy ściśnięte mrozem
czeka na buran
może zabije przebudzenie
Komentarze (160)
Dzięki za odwiedziny.
I nie z żył, tylko żył...
A lacze możesz spokojnie stawiać i to niejedną.
☕
Jak nie robi różnicy? Wyszarpać żyły, a wyszarpać z żył- kolosalna różnica.
Coś słabo czaisz... ?
Tu nikt nawet się nie waży interpretować wierszy autorki, przychodzą klaskacze i piszą - 5 świetny wiersz. Kiepski, o takich metaforach od czapy napisano w poradnikach, autorka zalicza siebie do poetek z pokaźnym dorobkiem twórczym. Polecam przeczytać wiersz Herberta, gdzie samo zajrzenie do wnętrza /duszy/ jest już niesamowitą metaforą, bo nikomu do wnętrza zajrzeć się nie da. To metafora działająca niesamowicie na wyobraźnię. No cóż, tylko otwarty umysł może zacząć pisać dobre wiersze, autorka niestety nie ? Ktoś jej głupot nakładł, że świetnie pisze, powyższy wiersz udowadnia słabość pióra.
Jedwab duszy
Nigdy
nie mówiłem z nią
ani o miłości
ani o śmierci
tylko ślepy smak
i niemy dotyk
biegały między nami
gdy pogrążeni w sobie
leżeliśmy blisko
muszę
zajrzeć do jej wnętrza
zobaczyć co nosi
w środku
gdy spała
z otwartymi ustami
zajrzałem
i co
i co
jak myślicie
co zobaczyłem
spodziewałem się
gałęzi
spodziewałem się
ptaka
spodziewałem się
domu
nad wodą wielką i cichą
a tam
na szklanej płycie
zobaczyłem parę
jedwabnych pończoch
mój Boże
kupię jej te pończochy
kupię
ale co zjawi się wtedy
na szklanej płycie
małej duszy
czy będzie to rzecz
której nie dotyka się
ani jednym palcem marzenia
Zbigniew Herbert
No, szczególnie ta fraza wybitnie grafomańska - przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk, hahahaha, zachodzę w głowę, jak to można oczy zapalać na krzyk?
Ale to znana metafora, zrobić coś w mig, na pstryknięcie palców, ale zapalić oczy na krzyk, jak to wytłumaczysz? Wytrzeszczać oczy, wybałuszać, wpaść w zdumienie czy wtrząsu doznać?
Bo zaraz Ananta zaproszę, wyzwie od k..ew, to usiądzie potulnie na zadzie.
wszystkich pomawiasz, bo sama świństw się dopuszczasz, w końcu trollicą jesteś, c'nie?
mam jego teksty, zawsze chętnie wkleję ?
czekam na linki portali, na których ponoć bryluję.
w ramki sobie oprawię te 'komplementy', którymi cię uraczył, bardzo trafne, ale żal ci żopę ściska, co? ahhahaha, na twoje pisanie napluł i słusznie ???
obrazy się nie zagoiły? ktoś dziurkaczem podziurkował? takich dziurkowanych nie można wyszarpać, a te żyły to naprawdę nie wiem, co tu robią ?
Teraz czai czy nadal nie?
oczu się nie zapala, w oczach mogą się zapalić iskry, metafora też musi mieć ręce i nogi, nie może być od czapy.
Poezji nie czaisz, a i piszesz ją w totalnych mękach...
Pomyśl o tym...?
Chociaż są tacy co myślą pięknie.
No nic, chyba to też nie dotrze.
świętą krową nie jesteś, poetką mierną, zamknij twarz i zacznij pisać lepiej, zamiast innym doradzać naukę, zacznij od SIEBIE!
wiemy , wiemy, że wszędzie się po portalach szlajasz, a na ósmym, z którego cię wykopali niemal sami toksyczni, znaczy ty też toksyczna ?
Chciałabyś w inne portale jeszcze mnie wkręcić, bo napisałam wczoraj, że na wszystkich jesteś a niby taka zapracowana... jesteś, jesteś, bo ciągle ktoś o tym pisze, ja jestem tam gdzie chcę, czyli na opowi...?
to że stosujesz metodę Goebbelsa, nie znaczy, że ktoś ci uwierzy, od kiedy to trollica prawdę pisze?
pokaż, gdzie te portale i moje utwory tam, czekam.
amoku właśnie dostałaś ty. WSTYD! to tylko zwykła recenzja, choć taki gniot nie zasługuje na uwagę z mojej strony ?
Lecę do roboty, a ty przeżywaj ten wiersz...?
no i co, ty ryju zakłamny? nawet śliny szkoda na taki zakłamany ryj, fu!
robota u brata, a brat za robotą lata ???
To jest przesada, naprawdę. To nie jest portal, żeby taki język stosować wobec kogokolwiek.
Ja już przywyklam.
Masz rację, a jak nie masz racji, to i tak nic nie szkodzi ? Nie znasz tego koczkodana i nie wiesz do czego jest zdolny, przyjrzyj się komentarzom, wypowiedziałam się merytorycznie, a koczkodan z miejsca usukutecznił personalny atak i tak jest za każdym razem, gdy się koczkodanowi prawdę napisze, ale przecież koczkodan prawdę kocha, nienawidzi słodzenia ani fałszu.
Poniżej masz występy Martyny vel Laury, Laura została zbanowana za ubliżanie userom, zatem epitytet - kłamliwy ryj, gdy się kogoś bezczelnie pomawia jest i tak delikatny.
laura123 14 min. temu
"Szpilka ty jestes dno. Mogę stad wylecieć, ale tak pojebanej baby, to nie widzialam jeszcze."
laura123 18 min. temu
"Szpilka spierdalaj debilko!"
Czytam czasami i wiem, że autorka też potrafi pocisnąć i też czasami jej zwracałem uwagę, ale to nie znaczy, że trzeba robić to samo.
A jak powinnam zrobić? Podziękować za chamskie odzywki? Zauważ, że zawsze zwracam się grzecznie do każdego, na chamstwo odpowiadam chamstwem, znasz lepsze rozwiązanie?
Powiedz to trollicy, żeby się zachowywała odpowiednio. Tak tu walczy o prawdę, o merytoryczne komentarze zamiast chwalb i zobacz, jaki gnój zrobiła.
Poza tym, te "epitety", były odp na różne chamstwo, wklej może swoje, skoro już zaczęłaś... niech wszyscy zobaczą na co odpowiadalam w ten sposób.
Polecam nic nie odpowiadać, ale wiem, że ciężko jak się gotujesz w środku. Trzeba ćwiczyć, pozdrawiam i zmykam.
nie musisz brać pod uwagę, wystarczy podziękować za czytanie i komentarz, proste, nie będę chwalić gniota, bo ty tak chcesz.
tjaaa, pewnie drukują takie gnioty, jak ten poniżej? hahahahaha, świetny dowcip ?
MartynaM wczoraj o 13:32
Jest poetką na portalach,
tak jej napisali,
po tym gdy ich wychwalała ,
to miodem oddali.
Uwìerzyla bez problemu,
w siebie zapatrzona.
No i teraz zwariowała,
po krytyce kona.
Wypisuje jakieś bzdety,
śmieje się jak głupia.
Ale tego nauczona,
że idzie po trupach.
Byle tylko wyżebrała,
jakieś miłe słowa,
pod kolejną wypociną,
gdzie rozum się chowa...?
Ja odpowiadam tylko na coś konkretnego odnośnie tekstu; nie mam wpływu na to co ktoś napiszę w komentarzu, ani jakim stanie psychicznym jest, dlatego nie biorę tekstów typu gówno, dno itp... do siebie. Bardziej mnie wkurza, jak błędów nawalę i ktoś zauważy, ale to na siebie:)
ależ mnie sprawia frajdę, gdy trollicy pokażę, gdzie jej miejsce, to ona przecież twierdzi, że kopanie ludzi to świetna zabawa, no ma rację, wspaniale się czuję ?
ciao i też pozdrawiam ?
Co za inteligencja powalajaca...?
Dzięki za zdrowy rozsądek
Trzymaj się ciepło!
Ty mnie swoich upodobań nie przypisuj!
przecież lepiej nie potrafisz, mierzyłaś sie ze mną nie raz i zawsze grafomaństwo i nieudolność warszatu wylazła, c'nie? miłujaca prawdę?
niech wydrukują poniższe frazy, będzie wielu bekę miało, jako i dziś ja mam ???
przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk
tym bardziej kiedy obrazy jeszcze bez zagojenia
łatwe do wyszarpania żył
to rymowane? wstydzę się, przeca to straszna grafomania, a nierymowane to niezrozumiały kocopoł.
Ty nie rozumiesz i mnie to nie dziwi...?
fizjologiczna, upsss, filozoficzna ?
MartynaM wczoraj o 13:32
Jest poetką na portalach,
tak jej napisali,
po tym gdy ich wychwalała ,
to miodem oddali.
Uwìerzyla bez problemu,
w siebie zapatrzona.
No i teraz zwariowała,
po krytyce kona.
Wypisuje jakieś bzdety,
śmieje się jak głupia.
Ale tego nauczona,
że idzie po trupach.
Byle tylko wyżebrała,
jakieś miłe słowa,
pod kolejną wypociną,
gdzie rozum się chowa...?
https://www.opowi.pl/jakich-tematow-unikac-w-wierszach-a80833/
Widocznie niektórzy tak bardzo zazdroszczą mi lekkiego pióra, że aż wariują...
Pozdrawiam
I proszę, jaka szczęśliwa, bo ktoś przykadził. nie pofruń czasem, Marek ma zerowe pojęcie o poezji i wiersza w ogóle nie zrozumiał ?
tjaaa? a jak się twój gniot do tekstu Osieckiej?
Wieczór na dworcu w Kansas City
Siedzę na dworcu w Kansas City
I smutek mi ozdabia twarz
Tak sobie myślę bracie, czy ty
Też takie stany czasem masz
Siedzisz na dworcu w Kansas City
I zamiast zwiedzać to i sio
Wzdychasz do panny lub kobity
I kombinujesz Bóg wie co
A zegar stanął jak wryty
A rybom kurzy się z głów
To wieczór nad Kansas City
I księżyc rusza na łów
Mówią, że miasto Kansas City
Dziś liczy ponad milion głów
A każdy tutaj słomą kryty
W pedetach małpy, mak i plusz
A zegar stanął jak wryty
A rybom kurzy się z głów
To wieczór nad Kansas City
I księżyc rusza na łów
Lecz chociaż miasto Kansas City
Wyszło pomyślnie z wielu prób
Do ciebie wracam sławy syty
Być sznurowadłem u twych stóp
No proszę...
ty tak, tobie tylko kadzenie potrzebne, biorąc pod uwagę te kłótnie, które usukuteczniasz, myślisz, że przez kłótnie zostaniesz poetką? nie zostaniesz ?
Podstawiasz tylko jakieś słowa pod wiersze slawnych i wydaje ci się, ze piszesz jak oni. Tylko u nich lekkość, a u ciebie jakby robot pisał.
blabla, napisz lepiej ode mnie, stara, zazdrosna pierduśnico ?
już pokazałaś, jak rymujesz, ale OBCIACH!
ja się na poetkę nie pucuję, tylko ty!
Tak że wiesz...?
Leun cię pochwalił, łojeju, no i co, że w Akancie? A dociera do ciebie, że już za stara jesteś na zostanie poetką? Poetką się rodzi, ty się nie urodzilaś! no i co to za poetka, co się tylko jednym gatunkiem wiersza posługuje?
wysyrywy to sama piszesz, nienawidzisz, bo nie potrafisz! nieudolna jesteś, i tyle!
połetka, co nic nie potrafi, hahahaahha
ale to ona na mnie napadła, ja się tylko bronię ?
jaka kultura - wysrywy, wczoraj była sraczka, a tak tu japę pruje, że ja wulgaryzmów używam, owszem, we fraszkach, bo tam ich miejsce. co za kołtun zakłamany!
nie bijoM, dyskutują grzecznie, znaczy maryna chce mi wmówić, że jest poetką, a ja sie zgadzam, i tyle ?
ale nie umiesz, noblistka się nie wstydziła pisać, to co ty masz do powiedzenia? NIC!
nikogo nie obchodzi, skąd poezja wypływa, ma być dobra. tak się tłumaczą grafomani, że sercem pisali, a można wątrobą?
zobacz, jak się maryna pluje o tego swojego gniota, przecież prawdę napisałam, że gniota niezrozumiałego ukleiła ?
powinna być zrozumiała, jeśli nikt nie zrozumiał, to błąd w sztuce poetyckiej. są poradniki, jak pisać, żeby wiersz wyszedł dobry. no wytłumacz mi, co oznaczają poniższe frazy:
'przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk
tym bardziej kiedy obrazy jeszcze bez zagojenia
łatwe do wyszarpania żył'
Pojawia mi się obraz zgwałconej dziewczyny pozostawionej w lesie przez gwałciciela, który wraca aby sprawdzić czy ofiara jednak żyje.
Te barierki nie do przejścia, ten most...
Skóra cierpnie.
Może zabije przebudzenie"
Kat budzi jeszcze żywą ofiarę i ją dusi.
aha, dla mnie w ogóle jest niezrozumiały, gdzie Ty tę zgwałconą dziewczynę widzisz? a gdzie jest coś o gwałcicielu?
sorry, dla mnie to bełkot i naprawdę nie jestem złośliwa.
no właśnie niedouczona jesteś, dlatego takie gówniane matefory stosujesz.
przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk
tym bardziej kiedy obrazy jeszcze bez zagojenia
łatwe do wyszarpania żył
jeden most drugi w połowie
do przejścia
dalej nie ma nic poza barierami
więc stawiam ostrożnie kroki i liczę
odchodzenia
jakby przybijała do krzyża
pomimo stygmatów
a wszystko wokół milczy ściśnięte mrozem
czeka na buran
może zabije przebudzenie
przecież tu słowa nie ma o żadnym gwałcicielu i dziewczynie. a gdzie las? sorry, Abbie, ale chyba sam w lesie jesteś ze zrozumieniem i wcale się nie dziwię.
aha, skoro fantazja ?
dopisz koniecznie, że ją zgwałcili, aż jej się oczy zapaliły, a obrazy żyły wyrwały, las obowiązkowo i pod mostem las, hahahahaha, i sam widzisz, że nikt nie zrozumial, załącz objaśnienie!
nie było, słowo, no las wyszedł albo las rąk, jak w scenariuszu do filmu ?
No nic, zbieram się do chałupy. Napracowałam się dzisiaj...?
a tak, las krzyży, ale las rąk też może być ?
tak, Abbie zrozumiał, dziewczynę zgwałcili, a oprawca przyszedł ją dobić.
Tobie się podoba, a mnie się nie podoba, czy może mi się nie podobać? nie ma tam nic o gwałcie, to że Ty tak widzisz, nie znaczy, że tak napisano. no nie róbmy tu cyrku.
podobanie w sensie wyrażania myśli.
mnie się z niczym nie kojarzy, wiersz nieudany i nie ma co tu obrazów i filozofii dorabiać.
ciao i udanego wieczoru ?
Wierszyk z komentarza? Ty zacznij myśleć, bo tragedia...?
a ja gdzie napisałam, jak nie w kometarzach? już nie wiesz, jak kota ogonem wykręcić, aż w końcu we własne guano wlazłaś. dość! umiaru nie masz, będziesz się cały dzień wykłócać o jakieś zafajdane wierszydełko!
hahahaha, no, pracuje u brata, a brat za robotą lata ?
no ściema, pierduśnica nigdzie nie pracuje, sama się wygadała, gubi się już w tych kłamstwach, tak strasznie kłamie ?
Ciekawe, co ty jeszcze wymyślisz... zadna głupota nie jest ci obca?
to praca lżejsza od snu?
nie pracujesz, bąki zbijasz i wirtualne życie wiedziesz, kiedy tu nie zaglądnę, ty jesteś ?
a może na portierni siedzisz?
A ja ci piątaka daję, a co?
Pozdr
Pozdrawiam
Jest
Bitte, gib mir nur ein O
Bitte, bitte gib mir nur Wooort
Proszę daj mi jeden wyraz
:)
Też ci gorzej?
ein Wort.
zapala oczy na kolejny krzyk
kiedy obrazy jeszcze niezagojone
łatwe do wyszarpania żył
jeden most
drugi w połowie do przejścia
dalej nie ma nic poza barierami
stawiam ostrożnie kroki
zliczam odchodzenia
jakbym przybijała do krzyża
na przekór stygmatom
wszystko wokół milczy
ściśnięte wahaniem
czekam na buran
może zabiję przebudzenie
Bo gdyby nie odpowiadał na pytanie zadane bylby niestety negatywny.
Kein Wort.
Dziękuję, rozwiązanie.
Pozdrawiam ?
Nie, ja je(go) nie czytałam.
zimno - ciepło - gorąco
przychodzi i zapala oczy na kolejny krzyk
tym bardziej kiedy obrazy jeszcze bez zagojenia
łatwe do wyszarpania żył
jeden most drugi w połowie
do przejścia
dalej nie ma nic poza barierami
więc stawiam ostrożnie kroki i liczę
odchodzenia
jakby przybijała do krzyża
pomimo stygmatów
a wszystko wokół milczy ściśnięte mrozem
czeka na buran
może zabije przebudzenie
______________________
Jak obiecałam, jestem. Będzie merytorycznie, mam nadzieję, że docenisz. Wrażenia? Totalny brak spójności między zwrotkami. Może dlatego, że chcesz ukryć powiązania między ja -lirycznym ("stawiam ostrożnie kroki) a bohaterką (która przychodzi i zapala oczy - jakby przybijała do krzyża) oraz owym wszystkim: milczącym, ściśniętym mrozem, czekającym na buran).
Przeskakujesz z motywu na motyw, nie łącząc w następujących po sobie cząstkach.
1. Oczy, krzyk, obrazy, rany, ciało, żyły.
2. Most, most, kroki, barierki.
3. Krzyż, stygmaty.
4.Wszystko, mróz, buran.
5. Sen/Przebudzenie.
Dużo tego, prawda? A brak łączności między nimi (zapewne celowy minimalizm?) powoduje, że w interpretacji można jedynie zdać się na intuicję, żonglerkę skojarzeniami. Całość lekko mi kojarzy się z obrazem Muncha "Krzyk".
Tak, tak, wiem, nie umiem odczytywać Twoich metafor, wszystko biorę dosłownie, śmiech na sali... ale naprawdę radzę Ci przy następnym wierszu przeczołgać myśl przez skojarzeniowo bliskie rekwizyty. Bo co łączy: zapalanie ócz, żyły, mosty, stygmaty, buran i opcję ewentualnego nieprzebudzenia?
Powracająca śmierć?
Nawet durny, mechaniczny generator wierszy "tworzy" bardziej spójnie, niechaotycznie.
Tytuł pasuje, ale w odwrotnej kolejności. Gorąco, ciepło, zimno.
Mam nadzieję, że Twoich emocjonalnych, "gorzkich żali" nie przeczytam w odpowiedzi.
Nie mam dzisiaj czasu, a i chęci niewiele, żeby tu się "produkować"
Dlatego w odpowiedzi odrobina wspomnień...
"wiersz
zapatrzona w lustro utonęłaś w deszczu cudzych dłoni
podarte na pół wiersze tulą do snu twoje oszronione szyby
schowałaś się pod świerkiem w płaszczu z czarnych kruków
wypruta z wnętrzności naszych ostatnich wiosen porzuciłaś moje słowa
tylko zerwaną kłódką ze wspólnego albumu ozdobiłasz teraz puste ulice
i zapomniałaś o obrazie który wczoraj malowaliśmy jednym rozczapierzonym piórem
________
Skopiowałam, bo trudno ciągle sunąć wzdłuż dłuuugiej linii komentarzy, btw, sukces Mia, wersy poruszyły, jeśli pod nimi taka obszerna dyskusja.
Co mi się rodzi po przeczytaniu? Niekwestionowana oryginalność malowanego metaforami obrazu dnia Po. Po zdradzie, rozstaniu przynajmniej mentalnym bliskich sobie ludzi.
Tytuł - ona jest wierszem, ona=wiersz, związek=wiersz, to co czuje podmiot tylko wierszem oddać można.
Pierwszy dystych - lustro, szyby, deszcz, wiersze rozdarte - na pół a nie na strzępki. Bo uczucie=wiersz, jedność podzielona na pół, czyli są osobno. Zdrada (cudze dlonie) przed innym już lustrem. Stąd te szyby, a nie odbicie w oczach podmiotu. Chłód, obojętność = szron.
Drugi - obraz głęboko metaforyczny i jego uzasadnienie. Hm, wiem, że nie stąd, ale te wnętrzności kierują mnie do lektury "Rozdziobią nas kruki, wrony" - obraz po bitwie, ptaki i chłopstwo (gawiedź) rozszarpują co się da. Tu więc dla mnie wskazówka interpretacyjna, że Panią Wiersz do odejścia skłonili inni. Konsekwentnie symbolika wokół tytułowego wiersza - porzucenie wspólnych słów. Tych wiosennych, pełnych nadziei, prostych. A świerk? Czyżby odejście stało się w okresie bożonarodzeniowym, choinkowym? Zapewne to zbyt śmiała hipoteza.
Trzeci - zerwaną kłódkę ze wspólnego albumu czytam/widzę jak podzielenie się sekretami ze światem zewnętrznym pary. W ich wspólnym - już tylko puste ulice. Tajemnice wyjawione innym - wyludniły wczoraj jeszcze wspólny świat. Czemu ozdobiłaś (bo chyba błąd w ozdobiłasz)? Zostawiłaś stygmat zdrady? Ironia chyba.
Ostatni wers - niepamięć o relacji. Takiej niepokornej, tworzonej rozcapierzonym piórem.
Pióro - znowu klamra z tytułem.
Surrealizm lubię. Mnie ten wiersz ujął.
Pozdrawiam:)"
Pamiętasz czyj to komentarz do "wiersza" Mia123a?
Niech ci służy za odpowiedź ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania