Łuski w portfelu nosiła zawsze stryjeczna babcia mojej teściowej i nigdy nie miała kasy. Wyzywała wszystkich od grobów pobielanych, bo jej nikt kasy nie chciał pożyczyć. Zresztą wszyscy wiedzieli, że jej stryjeczny wujek kradł i zapadł się pod ziemię - no zwiał i tyle. Nie wiadomo w jakim kierunku. Wiadomo było tyle, że tam było tyle, że te bandaze wyrzucili i śmierdziały okrutnie. Ale to było wcześniej.
Komentarze (6)
dziękuję za odwiedziny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania