Zinterpretuj
rozpisz na kartkach szelesty
kiedy rękami głodnymi jak spękana ziemia
szukam i z niczym zostaję
znów bawisz się ze mną
kryjąc w światłocieniach
zinterpretuj
i rozpisz na kartkach uczucia
albo bezdusznie poprowadź nad krawędź
pchnij
może wtedy wyrosną mi skrzydła
*************************************************************************
rozpisz na kartkach szelesty
kiedy rękami głodnymi jak spękana ziemia
szukam i z niczym zostaję
znów bawisz się ze mną
kryjąc w światłocieniach
zinterpretuj
i rozpisz na kartkach uczucia
albo bezdusznie poprowadź nad krawędź
nim spadnę
wygaszę każdą myśl o tobie
Komentarze (72)
Oczywiście 5
i oto efekt moich zmagań : )
Za chwilę usunę pierwsze "zinterpretuj i zobaczymy, ale wydaje mi się, że z ostatnią linijką jest
coś nie tak. Pomyślę nad tym.
Bardzo Ci Lauro dziękuję.
To może być dwuznaczne, skrzydła żeby odlecieć albo właśnie nauczyć się latać. Tak sobie gdybam jak coś.
Dziękuję za obecność.
Interpretacja nr. 1:
"Zinterpretuj" brzmi tutaj jak "pokochaj". W moim odczuciu ktoś, kto wyraża taką prośbę, wie, że nie może liczyć na więcej niż kilka słów.
"Liczą się czyny a nie słowa", lecz czasem konkretny człowiek składa się tylko ze słów. Tylko ze słów go znamy.
Jeśli jest to ktoś ważny, interpretacja może być namiastką miłości...
'Zinterpretuj" znaczy "zobacz, co się ze mną dzieje i daj z siebie także wszystko, co tylko możesz".
Rozpisz mnie na kartkach. Rozpisz mnie i moje szelesty. Zrozum mnie.
Interpretacja nr. 2:
Prośba o jasność. Szelesty są jak szumy - niewyraźne. Szeleszczenie, igranie pośród światła i cienia to kuszenie, które różnie się kończy. Nie wiadomo co robić. Interpretacja szelestów pomoże zrozumieć intencje. Więc:
Proszę o konkret. Zinterpretuj swoje szelesty.
Albo zamienisz szelesty w słowa, albo ukróć męczarnię - odepchnij mnie i moje głodne ręce. Pchnij w świat. A tam? Przepaść? Smutek? Śmierć? Czy porwanie przez wiatr i nowy początek? Co będzie to będzie. Aby już nie to...
Przyjrzała własnym i jego emocjom i postanowiła co dalej.
W wierszach chyba najbardziej podoba mi się to, że każdy może zinterpretować go jak chce, nie tak
jak widzi go autor.
Dziękuję i pozdrawiam.
"Zinterpretuj" znaczy "zobacz, co się ze mną dzieje" i wyjaśnij, co oznaczają Twoje 'szelesty', czyli niezbyt wyraźne znaki, słowa. O to mi chodziło.
.
To dziwne, że pomyślałeś, że tytuł odebrałam jako słowa do czytelnika. Przecież tytuł jest tu tylko powtórzeniem, podkreśleniem tego, co w wierszu,
Zasugerowałeś się słowami Laury, a ona źle zinterpretowała mój komentarz.
To tyle.
Pozdrawiam.
Dziękuję.
Laura :
"w tym związku mu się marzy, nazwania rzeczy po imieniu albo odcięcia pępowiny... ja tak czytam",
Ty:
Tak Lauro, Twoja interpretacja jest poprawna.
A wiecie, co to jest odcinanie pępowiny?
"Odcinanie pępowiny jest nie tylko medyczną procedurą polegającą na cielesnym odseparowaniu DZIECKA OD MATKI wkrótce po porodzie. Potocznie określa się w ten sposób także odrywanie POTOMSTWA OD RODZICÓW w sensie psycho-społecznym, a proces ten może trwać przez całe życie" .
Odciąć emocjonalną pępowinę, czyli uwolnić się z toksycznej relacji z rodzicami.
Ojejku, teraz widzę, jak błądziłam czytając.
A może to jednak nie o matce i dziecku? Autorze?
Sam nie umie gadać?
A, on tylko powtarza, co powie Laura ?
Zaraz tu przyjdzie i napisze to samo. Tak?
zwyczajnie jaja sobie robisz, tylko w jakim celu?
wcieleniu?
Gdybym napisała, że wiersz do bani, wtedy znalazłaby go cudnym i jeszcze przykładów do groma podała, że nie mam racji.
Taki typ.
to jeszcze mogę zmienić.
Nie było ani jednego słabego.
Nie przyszłam tu dla przepychanek. Dlatego już stąd idę.
Nie zmienia to faktu, że mózg mi się przez Was, Drogie Panie gotuje : )
Miło mi, że zerknęłaś do starych prac.
Pozdrawiam
A Trzecia, to ukryty autorytet jeśli chodzi o poezję... trzeba bezwarunkowo jej wierzyć. Wyprowadzi na ludzi...
Idę, bo już nie mogę ze śmiechu... hahaha
Kochaj, lub daj wolność...
Co jest jej większym wyrazem? ;)
Dziękuję za wizytę.
Ryzyk fizyk, ale to lepsze niż obopólne domysły.
Zrezygnowałabym z dwóch ostatnich wersów.
Słabeusz z tego podmiotu :)
Nie nasz wiersz, więc, ja pasuję.
Można tak i tak. Oczywiście. Ale.
Bycie Ikarem po takim uderzeniu wydaje mi się jednak wysoce naciągane.
A skrzydła mogą wyrosnąć, okey, ale czasu musi minąć sporo i pozytywne bodźce peela nawiedzić.
Nie znam szczęśliwych, gotowych do lotu, po takim zawodzie.
Chyba, że udawali zawiedzioną miłość, czyli prawidłową interpretacją ich metafor będzie... gra.
Skoro ktoś prosi tak usilnie o konkretny gest - nie może prosić po to, żeby się pogrążyć. On chce odżyć. Chce, żeby wyrosły mu skrzydła (niech będa te skrzydła...).
Lecz w obecnej postaci wiersza jest założenie, że skrzydła wyrosną (może) dopiero po zepchnięciu z urwiska.To po co te wszystkie interpretacje? Niech zepchnie od razu, jak tylko to ma peela uszczęśliwić.
Peel chce tych skrzydeł. Ale - nie tylko w przypadku katastrofy!
On wolałby odnaleźć zrozumienie z osobą, która jest powściągliwa w deklaracjach.
Puenta wyglądać może tak: 'Niech wyrosną mi skrzydła"
Niech wyrosną mi skrzydła:
- albo, jak wysłowisz, to, czego od ciebie oczekuję
- albo podczas lotu (w dół? w górę?).
Wprawdzie nie mam teraz czasu, ale jutro przeanalizuję komentarze i jak coś mi wpadnie, to wstawię nową wersje pod pierwszą.
Lauro, pierwszej nie usunę, nie jestem tchórzem.
Bywajcie.
Mam nadzieję, że teraz jest lepiej.
a jakby ''wygaszę zapatrzenie'' albo coś w ten deseń?
Dobrej nocy, Cichy,
Jeszcze raz Branoc.
Zarówno 1. jak i 2. wersja pointy zakłada... hm, "odwet" na tej, która odpowiednio nie zinterpretuje metafor typu: suszą spękana ziemia. Podmiot albo sobie odleci na skrzydła albo zabije każdą myśl o niewdzięcznej pani, złej interpretatorce :)
Czyli jest silny. A niech sobie bezdusznie nad krawędź prowadzi... odwinę się, nawet spadając na dno.
Jeśli taka ma, czytelnika, interpretacja Ci odpowiada, jest dobrze tu i tu.
Rządzisz naszymi umysłami Autorze, stawiając literki.
Pozdrawiam, miłego dnia!
Coś w ten deseń. Ale ja to tylko taki mdły romantyk?.
Dziękuję Ci pięknie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania