zjazd do zajezdni

wśród nieumarłych jeszcze cieni

na stacji-widmo wciąż ktoś czeka

by stąd odjechać i odmienić

los którym zawsze rządził niefart

 

-mrok połknął ciszę, ciemno wokół

wiatr tylko czasem zdmuchnie myśli

nie słyszę nawet własnych kroków

może ten peron znów się przyśnił

 

i może już mnie tutaj nie ma

bo gdy nadjechał międzyświetlny

spełniłam normy przeznaczenia

było by pięknie, serio, wierz mi-

 

na stacji-widmo duch się zalągł

i smutno szepcze swoje żale

których jak modlitw nigdy mało

choćby złapała boży palec

 

jak w martwym punkcie na żądanie

tkwi resztką siły jak najdłużej

może któregoś dnia się stanie

zwykłym człowiekiem w ludzkiej skórze

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Celina 23.01.2021
    Fajne.
  • Wrotycz 23.01.2021
    Nawet zużytymi do cna motywami można, jak widać powyżej, ładnie grać.
    Rymy dopracowane, klimat wykreowany.
    Pozdrawiam:)
  • Ośmiorniczka 23.01.2021
    Dziękuję. Wiersz jest na podstawie snu, przyznam że faktycznie nieco oklepany temat. Nie pomyślałam o tym wcześniej :p pozdrowienia
  • Bożena Joanna 23.01.2021
    Bardzo nastrojowo
    Pozdrowienia!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania