Zła sprawiedliwość
DRABBLE
- To nieludzkie – powiedział Zenon, szlochając.
- Nie martw się przyjacielu. Masz wiele innych możliwości na tym świecie.
Zenon przytulił jego rękę do policzka. Strasznie zimna była ta dłoń, ale tego potrzebował. Ochłody na rozpaloną twarz.
- Siedem lat studiów. Specjalizacje, kursy i tysiące godzin nauki. I wyrzucają mnie za głupi romans z pacjentką. To był tylko przelotny seks! Nic więcej! W tym kraju kradną, oszukują, kombinują i jakoś to przechodzi. A ja chciałem tylko trochę czułości. Dotyku nagiego, kobiecego ciała. Miałem tak stresującą pracę.
Przyjaciel pocałował go w usta zmarzniętymi, sinymi wargami.
- Będzie dobrze. Świat zawsze potrzebował zdolnych patologów. Kostnice są wszędzie.
Komentarze (11)
Wciąż pamiętam tamten majstersztyk o Vladzie.
Tamten zamiótł i został w głowie. To nie zamiotło i w głowie nie zamieszka.
Wrzucimy inne :)
Drabelek jest napisany na podstawie dowcipu, tylko fabyłę mu rozbudowałem.
Dzięks.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania