Złamane Linie Czasoprzestrzeni
Powstał
w wszechświecie
skrajny
paradoks
trzystu sześćdziesięciu pięciu
dni
Rok zdecydował zostać
tylko miesiącem.
Chciał minąć szybko,
niezauważony, niedostrzeżony.
Ma dosyć, niecierpliwego czekania.
Dwanaście miesięcy,
czekać zmuszony.
Rytuał jest jeden;
jednakowy, niezmienny.
w Grudniu, w Sylwestra
zamyka swe oczy
po raz ostatni. .
Styczeń słyszy
pierwszy krzyk
jego corocznych narodzin.
Swój kres i nowy początek pragnie spamiętać.
Prosił, wręcz błagał Świat
o zgodę tworzenia wspomnień
.
wyliczone zostały:
ta śmierć i życie trwają tyle co jedna, malutka,
nic
nieznacząca
dla Świata cała sekunda.
Rok pragnie, więc zostać
Jednym miesiącem.
Szczególnie takim co mieszka w ludzkich wspomnieniach,
co najważniejsze w ich sercach.
Został
więc Lipcem.
Wakacjami z dzieciństwa.
Rok podjął decyzję.
Będzie tym ważnym dla ludzi miesiącem.
Tym ulubionym,
pachnącym bzem Lipcem.
Księżyc,
w swym życiu,
odgrywać ról musi kilka.
Gruby, chudy, wysoki i niski.
On nie chce, nie lubi.
Lecz, czasem ma gościa jednego.
Bez roli czy kwestii
nawet nie ma ważnego biletu.
To ona, ta niby taka
wspaniała i ważna dla ludzi i Świata.
Przestawiam państwu
Gwiazde Wszechświata
Cudowne Słońce.
Próbuje na chama,
Wcisnąć się na moje miejsce.
Zasłania Go swoim gorącym światłem.
Oh jaka to jest niewychowana
, lecz przepiękna dama.
Chwilę zajmują mu te urocze myśli.
WYNOCHA z mojej już dawno spalonej izby!
Przecież to jego część Nieba!
Co to za dziwny zwyczaj panuje?
mnie nie wolno a reszta może?
To on jest przecież,
gwiazdą wieczoru.
Więc zdecydował,
grać już codziennie
do końca Świata,
jedną odgrywać
wybraną przez siebie kwestię.
Najjaśniejszego Pana
Nocnego Nieba.
Obraził się
Dumny i Blady
Nocny Królewicz.
Na wszystko we wszystkich co jest, było i będzie.
Bo ten okrutny, zimny Świat
nie chcę wydać swej zgody
na ciągłe użycie
w pełnym wymiarze
niezwykle istotnej mocy.
Obrazę, więc wielką swą ukazuje
na deskach teatru nocnego nieba,
najjaśniej gdzie,
tylko moc jego sięga.
Światło Księżyca jest uzdrowiskiem
dla
dusz bez ludzi
i
ludzi bez duszy.
Przerosło ją
życie w ogromnym szaleństwie.
Dwóch różnych istot,
będące nią samą.
Cierpiała, tęskniła, nienawidziła.
Doba, była jest i będzie(?)
z dwóch skrajności stworzona.
Dzień gonił Noc,
a Noc goniła Dzień.
A Ona pomiędzy nimi,
próbując nadążać
gdzie
goniącą za sobą
dwójką nieszczęsnych kochanków,
Spotka się w końcu.
Dzielona na pół sumą pełnej wartości,
którą wspólnie tworzyli zostając zwykłym rachunkiem sumienia.
Złapać się chcieli,
nie potrafili.
Zabójstwo” Doby,
Co dla nich zmieniło ?
Rozdarcie jej na dwie inne istoty,
zrodziło
Godzinę.
Fuzję Dnia i Nocy,
kończąc ich wyścig.
Dwóch stęsknionych
za sobą zupełnie różnych istot.
Czas i Przestrzeń
skłócili się chyba?
Nie idą w parze,
osobno ich widzę
w różnych kierunkach
na drodze życia.
Czyżby
nadszedł nagły
koniec
przeznaczenia?
Czas
przyspieszył zwalniając.
Bezkresna Przestrzeń
wskazała granicę.
Nasz wymiar zanika,
pod wpływem
tych zdarzeń,
Nieprzewidzianych,
niespodziewanych
Tak, niebezpiecznych.
Co zawsze było
przestaje istnieć.
Krzywe jest proste
a proste jest krzywe?
Czarna dziura
zmieniła się w gwiazdę.
Wszystko na odwrót.
Czy tak zostanie?
Moja miła…
Zacznij przyciągać,
a nie odpychać.
Tyś zaś mą
Grawitacja,
moc taką masz przepiękną.
Los wiedział
czym ma Cię obdarować,
Twój talent jest jeden
a ludzi milion!
Więc Zacznij być mądra!
Zacznij używać
swej magii
do ludzi
nie dla nich.
Wiesz,
że dasz, radę.
Nie wątp!
nie warto!
Jesteś kobietą!
Jak to zrobiłaś?
Jak to zrobiłaś?
Dokonać
niepowtarzalnego
stworzenia,
nowej fizyki świata.
Losowy tryb zdarzeń i marzeń,
Bez żadnej kontroli
nad miejscem i czasem.
Boleć będzie Cię bardzo
dotknięcie tych konsekwencji
Twoich wyborów,
Dorwą, na pewno zjedzą
Twojego marzenia,
czuć się kochaną i chcianą.
Złamiesz,
choć jedno
prawo stworzonej
na nowo przez
Ciebie fizyki.
Skrzywisz coś
co sama wygięłaś.
Zastanów się dobrze.
W innym przypadku,
zostanie Ci
tylko
gryzące myśli
sumienie.
Nie chcesz już cierpieć?
Zwróć utracone.
Daj znalezione.
Czas zniknął,
miejsce ruszyło.
Czy to jest to
czego od dawna
szukamy?
Ta
nowa,
wspaniała
i nieodkryta
CZASOPRZESTRZEŃ?
gdzie znajdę w końcu
szczęśliwe
i czyste,
Gotowe przyjąć
mnie teraz
serce?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania