Źle uczyniłem.

Źle uczyniłem.

To wada konstrukcyjna.

Maszyna zły nadruk wydała, słów dobrze nie obrała.

Czuję ciężar, żal — pięć warunków dobrej spowiedzi znam.

Do nich się dostosuję, bo na razie obietnice rysuję.

Na co komu rysunków wiele? Idź, zobaczysz mnie w kościele.

Znak krzyża: Ojca i Syna.

Spraw, by ma obietnica ożyła, by myśl ma na dobre się zakorzeniła.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Cain rok temu
    Jak przestaniesz chodzić do spowiedzi to poczujesz się lepiej.
  • realista rok temu
    Do Cain. Ubrał się judasz w ornat i na czarną mszę dzwoni. Nie przechytrzysz Boga .
  • Cain rok temu
    realista Wolę przypowieść o Kainie i Ablu. Znasz?
  • julek rok temu
    nie ma dla mnie znaczenia, do kogo wyrzucam swoje bóle,, czy to księdzu, czy przypadkowej osobie na ławce w parku. każdy dzień jest jak walka o oddech w tym pełnym konsumpcjonizmu świecie, to każda wyciągnięta dłoń jest jak kompas pośród chaosu. jeśli ktoś oferuje mi pomoc, jakiekolwiek schronienie przed zimnym wiatrem, przyjmuję je bez wahania. nie chodzi o to, kto słucha. ważne, że ktoś słucha i choć przez chwilę udaje się uciszyć szum maszyn, które przeliczają nas na cyferki, rozdzielając ból na produkty, a marzenia na statystyki.
  • Cain rok temu
    julek No to wstawaj z tej ziemi bo ludzie po tobie chodzą.
  • julek rok temu
    Cain gdyby to było proste...
  • Cain rok temu
    julek A jaką masz w tym trudność? Karmiona rozpacz nigdy się nie kończy tylko rośnie i zżera od środka. Szkoda życia. Zawsze może być gorzej ale i zawsze może być lepiej.
    To jest kwestia chcenia, odnalezienia własnej woli do życia. Trzeba docenić to co się ma i zrobić z tego jak najlepszy użytek, nikt tego za ciebie nie zrobi. Jeśli ktoś mówił że będzie łatwo to kłamał.
  • julek rok temu
    Cain. nie karmie swej rozpaczy. staram się właśnie znajdować ukojenie w czyś pożytecznym, mieć wartości w życiu i się rozwijać. masz w 100% rację, musisz docenić to kim jesteś, na jakim etapie jesteś, by iść dalej. jednakże wyrzuceniem z siebie, tego co cię męczy, nie nazwę karmieniem rozpaczy. ba, właśnie duszenie w sobie tych upadków, sprawia że tylko pomnażam tą rozpacz. więc nie ważne kto udziela mi pomocy, gdyż rada nikomu nie zaszkodzi, jeśli ma się umiejętność by odróżnić ją od dobrej i złej.
  • julek rok temu
    też muszę zaznaczyć, że rozmawiam o swoich problemach, tylko wtedy gdy ktoś o to pyta. nie chce komuś wyrzucać ciężar, nie chce by jakaś przypadkowa osoba, która nie prosi o podzielenie się tym ciężarem, brała w jakiś sposób odpowiedzialność, tym czym się dziele.
  • Cain rok temu
    julek Mi bardzo pomógł shadow-work, praca z cieniem wg filozofii Junga. Poczytaj, powinno cię zainteresować.
  • julek rok temu
    Cain Chętnie sprawdzę, dziękuje.
  • realista rok temu
    Cain Pisałem do ciebie o Kainie na tym forum-poszperaj.
    Do Julka . Nie znam twoich problemów , ale z tego co piszesz mają one raczej wydźwięk rozterki duchowej. Poczytaj mój komentarz na temat pomocy wnukowi , który też był w takiej rozterce. Zjednoczona Rodzina jest remedium na wszystko, przełam się i tam poszukaj pomocy bez względu na własne urazy. Niech cię strzeże twój Anioł Stróż. Bóg więcej ma niż dotychczas rozdał. Alleluja i do przodu.
  • realista rok temu
    Do Julka .Dobrze jest w Rodzinie mieć życzliwego człowieka,
    Który przy byle potknięciu jadaczką nie szczeka.
    Natomiast przy kłopotach doradzi szczerze-pomoże,
    I z życzliwością Ci powie Szczęść Panie Boże.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania