Złoto kocha diamenty

niespiesznie idzie ulicą

budynki ponuro odbijają się w kałużach

drzewa ucichły

a ona szuka odpowiedzi

 

w stukocie obcasów

jest pewna melancholia

constans

rozrywanie na części

nici wskazującej drogę

 

wysupłuje miłość

ze splątanych kabli

instalacji elektrycznej

z przekroczonym terminem

przydatności do użycia

 

iskrzy tak że widać na drugim końcu miasta

w innym województwie

może nawet kontynencie

 

blask razi w oczy latarnie

wystawy sklepowe

choinki

nawet brylanty onieśmielone

odwracają wzrok

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Cain rok temu
    Te utwory co nie są erotykami albo w minimalnym stopniu to zdecydowanie bardziej mi się podobają.
    Poruszenie psychiki podmiotu może być ciekawym kierunkiem
  • A mi wszystkie wiersze Laury się podobają.
  • Laura Alszer rok temu
    Dziękuję, Cain. Coraz mniej erotyków piszę. Cieszę się, że moje nieerotyczne wiersze trafiają do Ciebie
  • Laura Alszer rok temu
    Florian Konrad Ładnie to tak kłamać?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Laura Alszer↔Taki zaiste roziskrzony tekst. Też pewien kontrast, początku i zaś.
    To dodaje uroku. W sensie ogólnym, wiele zależy od czytającego.
    No ale prąd nie kopnął przesadnie, a iskrzenie nie wypaliło źrenic.
    Czyli pozytywny tekst. Świąteczny taki.💫🤣💫
  • Laura Alszer rok temu
    Dekaos Dondi Tak, pozytywny. Dziękuję, że wpadłeś 😉

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania