złoty klucz
Złoty klucz na twojej dłoni –
tej samej, co kiedyś dotykała mojej skroni.
Rosa spływa po rzęsach –
coraz cięższa, jakby nadchodził sztorm.
Nie wiesz skąd ten niepokój,
szukasz brzegu,
jak dostać się bezpiecznie na ląd.
Ale dawno odpłynęłaś,
zbyt daleko od siebie samej.
Miałaś odkryć własny ląd,
a mijałaś go o krok –
on szedł za tobą, krok w krok,
aż zapadł mrok.
Bał się ciemności i samotności,
więc nie poszedł dalej.
Został tam,
gdzie miłość znów mogła nie nadejść.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania