Zły duch
W pokoiku, na dużym parapecie siedziała panienka, wyglądająca na sąsiednią posiadłość. Wydawać by się mogło, że czeka na ważnego gościa, ponieważ ubrana była niezwyczajnie i każdy szczegół jej ubrania był dopracowany i przemyślany, a kolory dobrane tak by uwydatniały jej urodę. Przez cały czas delikatnie kręciła włosy na paluszku, zatrzymała się dopiero gdy dostrzegła ruch drzwi domu naprzeciw.
Po chwili na ganek wyszedł piękny młodzieniec w nowym jesiennym płaszczu, eleganckim garniturze i lakierkach. W prawej ręce trzymał bukiecik czerwonych róż. Gdy panienka go ujrzała od razu na jej twarzy zawitał uśmiech, a w serduszku zrobiło się cieplej. Nagle młody panek podniósł wzrok ku górze i napotkawszy wzrok dziewczyny lekko się uśmiechnął i ruszył w kierunku drzwi do domu na wprost. W serduszku młodej panienki zaczęło wrzeć tak jak, tak jak wrze woda gdy spotka się z ciepłem ognia.
Panienka nie była jednak sama w pokoiku. Zaraz za nią w ciemnym kącie, blisko rzucającej cień szafy i z dala od lampki nocnej czaił się zły duch. Był ledwo zauważalny w cieniu, ponieważ sam nim był, a dostrzec na pierwszy rzut oka dało sie tylko jego czerwone jak krew oczy pozbawione źrenic. Powoli wyłonił sie z kąta i zbliżył swoje nienaturalnie długie ręce i dłonie do twarzy niczego nieświadomej dziewczyny zakrywając jej oczy, by nie dostrzegła jego prawdziwego oblicza.
- Ktoś ty? - zapytała przestraszona kuląc się w ciemności.
- Przyjaciel - odpowiedział, a sposób w jaki to zrobił można porównać do szumu wiatru, ponieważ zły duch w rzeczywistości nie miał zębów, a nawet ust. Miał za to gigantyczny, bardzo długi, ostry nos którym wyczuwał strach ofiary.
- Po co przychodzisz? - spytała panienka powoli uspokajając dudniące ze strachu serce.
- Porozmawiać.
- O czym chcesz rozmawiać? - dziewczyna była zdumiona odpowiedzią wiatru.
- Bardziej pragnę porozmawiać o tym młodym panku, który mieszka naprzeciw.
- Znam tego pana. Jest moim korepetytorem - odpowiedziała.
- Młodzieniec jest piękny, nieprawdaż?
- Prawda.
- Szkoda, że jego serce należy już do twojej siostry - na te słowa panienka pobladła ze strachu.
- Skąd...skąd to wiesz? - zapytała na powrót wystraszona, lecz jednocześnie ciekawa.
- Ja widze wszystko, nawet twoje złamane serce - teraz zły duch poczuł jak serce dziewczyny przyśpiesza jeszcze bardziej, ale już nie ze strachu, tylko rozpaczy. - Wiem, że ona na niego nie zasłużyła - powiedział.
- Nie.
- To ciebie powinien kochać - dodał.
- Mnie - duch otarł jednym ze swoich pokrzywionych, długich palców łzę spływającą po policzku panienki i odsłonił jej oczy rozpływając się w ciemności.
Nagły dźwięk otwieranych drzwi wyrwał dziewczynę z zamyślenia...
Ciąg dalszy -> Wattpad plamaatramentuu ,,Zły duch"

Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania