Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Z-Martwiony
Bardziej z-martwiony
już nie mógł być
Obudził się z bólem głowy
Ciemno głucho zimno wilgotno
Podniósł głowę i uderzył się
Strop był zbyt nisko
Zrozumiał że leży w trumnie
Pamiętał wypadek samochodowy
Nie przypominał sobie szpitala
Swojego zgonu tym bardziej
Przecież tylko spał
Miał straszny żal
Nie miał w planach śmierci
Był zbyt młody
Próbował otworzyć wieko
Nie był kulturystą
Został już pogrzebany
Usłyszał dźwięk telefonu
Kochana Bożenka
Tylko żartowali
że pochowają się z telefonami
Komórkę miał w kieszeni
Udało mu się wyjąć
Zadzwonił do dziewczyny
Brzmiał jak głos zza grobu
Dziewczyna milczała
Była w szoku
Zaczęła płakać
Poruszyła piekło i niebo
Szybko go odkopano
Otwarto wieko drogiej trumny
Był nieprzytomny
Lekarz zbadał puls
Ledwo wyczuwalny
Resuscytacja
Raz dwa trzy cztery
Oddech oddech
Brak efektów
Uderzenie w serce
Nagle odzyskał oddech
Zachłysnął się powietrzem
Bożenka płakała
Przytuliła ukochanego
Rodzinne mauzoleum
zapamiętało wskrzeszenie
To był wymowny znak
Tego dnia wzięli ślub
Humanistyczny
Scenariusz był kosmiczny
Ślub w przestrzeni kosmicznej
Wydali ogromne pieniądze
Żeby zobaczyć kosmos
Miesiąc miodowy
w wahadłowcu
Okno na Mgławicę Oriona
Przyjemności w stanie nieważkości
Zabawa nie z tej Ziemi
Album pełen zdjęć
Głowy pełne wrażeń
Plan zamieszkania tu na stałe
Bogaci rodzice nie żałowali
Dzieci najważniejsze
Zapomnieli o świecie
Zniknęli we wszechświecie
Konsumując bezkresne życie
W głębi Gwiazdozbioru Oriona
Szczęśliwi jak nigdy dotąd
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania