Zmierzch Bogów

Zmierzch bogów nadchodzi,

z trzepotem kruczych skrzydeł.

Opanuj sztukę piór ciemności

i pogódź się z jutrem stromym.

Wznieś kamień bytu na barki,

będąc jak Syzyf szczęśliwym.

Utopiony w umysłu kazamata,

krzyczmy razem "przeminmy".

Zębatki systemu w garść włóż

by żaden łotr nam nie władał

Topiąc marzenia naszych katów

w bagnach grząskich jak Luisiana.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • MartynaM dwa lata temu
    Dla mnie zbyt patetycznie. Trzeba czytać na stojąco i z dykcją na najwyższym poziomie...
  • Liqueru dwa lata temu
    I dobrze ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Ciekawy wiersz. Pozdrawiam 5
  • yanko wojownik 997 dwa lata temu
    Luisiana mi psuje całokształt, w "rojst" i gdzieś polukać po landach, bo tytuł chcąc nie chcąc (niektórzy może tylko tak mają?) jakoś nawiązuje adekwatnie do dzieła o tytule.
  • Liqueru dwa lata temu
    I co? Fraza ładna, a poznałem ją nie przez jaką operę pff tylko Gotterdammerung od Zeal & Ardora. Ograniczanie się do rozumienia danej rzeczy w jeden sposób jest czymś niezadobrym i chyba właśnie o tym pisał Deluze opowiadając o drzewach i kłączach :)
  • Maksimow dwa lata temu
    Trochę za mało tytułu w treści. Ale na dobry początek, trzymaj piątkę
  • piliery dwa lata temu
    Nie udało mi się rozkminić. Niestety. :( Zdaje mi się ponadto że słowo "kazamata" się odmienia (może uciekło gdzieś >ch< ?)
  • Liqueru dwa lata temu
    ¯\_(ツ)_/¯

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania