"Zmutowane Sumy Z Łapami" / "Pustynny Darmowy Supermarket Karmelowy"

Opowiadania

 

"Zmutowane Sumy Z Łapami" / "Pustynny Darmowy Supermarket Karmelowy"

 

gatunek: sny/czas wolny/koleżeństwo/fantastyka

 

"Zmutowane Sumy Z Łapami"

 

Ciepłe i słoneczne lato 2001. Środek dnia.

 

Wędkarz i Kolega Wędkarza mięli po dwadzieścia kilka lat. Wyszli ze swoich domów na przedmieściach niedużego miasta, spotkali się i poszli na ryby. Znaleźli się pośród lasów i łąk. Przeszli po moście na drugi brzeg rzeki. Wkrótce dotarli na miejsce, czyli nad dosyć duży staw na wilgotnym lasostepie. Jako przynęty użyli rosówek. Woda przy brzegu była tak bardzo przejrzysta, że widzieli dno, ryby, rośliny i ślimaki. Zarzucili wędki.

 

W ciągu godziny, Wędkarz złowił kilkudziesięciocentymetrowego suma, który był bardzo nietypowy, bo zamiast płetw piersiowych i brzusznych miał cztery łapy, takie same jak u salamandry olbrzymiej. Kolega Wędkarza również złapał suma, ale jego okaz posiadał tylko przednie łapy. Mężczyźni wrócili ze zdobyczami do swoich domów. Dziwne ryby nie zostały zjedzone, lecz zamieszkały w stawach ogrodowych, gdzie polowały na bezkręgowce i drobne kręgowce, a także były dokarmiane bezkręgowcami karmowymi ze sklepu zoologicznego.

 

Koniec.

 

"Pustynny Darmowy Supermarket Karmelowy"

 

Lato 2011. Środek słonecznego, ciepłego i pogodnego dnia.

 

Czterech dwudziestokilkuletnich kolegów z różnych stron niedużego miasta spotkało się na starówce, a wtedy poszli razem na zakupy do supermarketu. Bardzo się zdziwili, kiedy zamiast znanego sobie sklepu, zastali otoczony kilkoma chmurami Pustynny Darmowy Supermarket Karmelowy. Przy drzwiach wisiała tablica, a na niej było napisane: "Tylko dzisiaj: wszystko za darmo!". Nie szczędząc ani sekundy upływającego czasu, weszli do wnętrza i wzięli tyle różnych karmelowych produktów spożywczych, ile tylko zdołali unieść. Zanieśli wszystko do domu tego z kolegów, który mieszkał najbliżej. Wrócili tu jeszcze trzy razy. Na liście ich niezwykłych, bajecznych, fantazyjnych, karmelowych, darmowych zakupów znalazły się: lody, batony, masła, cukierki, jogurty, napoje mleczne, a nawet twarogi.

 

Koledzy zdecydowali się przyjść w to niezwykłe miejsce piąty raz. Niespodziewanie, obok sklepu spotkali księcia i księżniczkę, mających po dwadzieścia kilka lat, ubranych w barwne peleryny i dopasowane stylistycznie do nich czapki. Dwie tajemnicze postacie siedziały na latających, skrzydlatych wielbłądach. Mężczyźni zostali przez nich zabrani na wspaniałą wycieczkę krajoznawczą po ich niezwykłym, pustynnym, baśniowym, karmelowym świecie, a następnie odstawieni z powrotem w to samo miejsce, z którego byli wzięci. Czterej koledzy rozejrzeli się dookoła. Bajeczne, fantazyjne osoby i towarzyszące im stworzenia pofrunęły do nieba, a następnie zniknęły pośród chmur.

 

Tymczasem, supermarket nagle szybko wrócił do swojego dawniejszego, normalnego wyglądu i funkcjonowania. Kumple wrócili do domu tego, u którego zostawili swoje unikalne, niecodzienne łupy. Ku ich wielkiej uciesze, słodycze nie zniknęły. Podzielili się nimi między sobą po równo.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania