Zmysły
Zapach wilgoci dociera do moich zmysłów
W mojej głowie wspomnienia
Kiedy specjalnie wychodziliśmy wtedy na dwór
Żeby tańczyć w deszczu
Wracaliśmy z przybitymi minami
Kiedy przestawało padać
A moja mama czekała na nas
Z kubkiem gorącej herbaty
I ciepłymi kocami
Zapach owoców dociera do moich zmysłów
Wspomnieniami wracam do wakacji
Kiedy zbieraliśmy razem jabłka w sadzie
Moich dziadków
I czułam wtedy twoją bliskość
Jeszcze intensywniej niż woń owoców
Które wisiały nad nami
Zrywałeś mi te najlepsze
Zawsze miałeś do tego oko
Zapach poranka dociera do moich zmysłów
Pamiętam jak wstawaliśmy przed czwartą
I wychodziliśmy na taras
By oglądać wschód słońca
I paliliśmy papierosy
W zasadzie ty paliłeś
Nigdy wcześniej nie paliłam
Ale uzależniłam się przy tobie
Pytanie czy od fajek
Czy od Ciebie?
Dzisiaj już tylko
Chowam się przed deszczem
Jabłek nie lubię
Przestały mi smakować
I wstaję późno
I patrzę na twoją niedokończoną paczkę fajek
Kończąc swoją
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania