znak zapytania

Nigdy nie byłem wierzący,

Myślałem, że świat nie został stworzony przez nikogo dla nikogo, istnienie było tylko formą czystego chaosu, który w jakiś sposób zjednoczył się, tworząc istoty ludzkie.

Nigdy nie wierzyłem w Boga

nigdy nie wierzyłem w karmę

i nigdy nie wierzyłem w przeznaczenie

ponieważ bez względu na to, co się stało, nigdy nie dotarło to do żadnego z moich najgorszych wrogów

i wtedy zdałem sobie sprawę,

że moim prawdziwym wrogiem

nie jest nikt inny

niż ja sam.

Dlaczego to wszystko się działo?

mimo że byłem „tym dobrym”?

Cóż, myślałem, że jestem.

Ciemność.

Spadałem w głębię,

szybko, jak ptak bez skrzydeł,

jak upadły anioł, tyle że nigdy nim nie byłem.

Próbowałem znaleźć głębsze szczęście, ale wszystko prowadziło do znalezienia jednej małej rzeczy, której nienawidziłem, jednego nieszczęśliwego ziarenka piasku na plaży szczęścia

którego nie mogłem się pozbyć, miałem całą plażę, lecz tylko jeden kawałek najbardziej mnie zaniepokoił i przerwał moje szczęście.

Spadałem.

Nie ponownie.

Wciąż spadam.

Cały czas spadam.

Nieustannie spadam.

w głęboką ciemną otchłań,

dziwna rzecz,

Chciałbym powiedzieć, że spadałem

do piekła.

Ale nie mogę.

Zapadam się w nieznane

I to jest przerażające.

Niemożność przewidzenia

lub dostrzeżenia

lub wyczucia

tego co nastanie

to jest najstraszniejsze.

Ale już mnie to nie obchodzi

Bo to co jest najgorsze

pewnego dnia mnie zostawi

Bo zmieniam się na lepsze.

w końcu.

Mój umysł to takie niezwykłe miejsce.

Jestem dzieckiem

bardzo zagubionym dzieckiem.

potrzebuje porady,

ale nigdzie jej nie szukam.

ignoruje te, które dostanę.

Jestem dzieckiem

z kreatywnością i

otwartą wizją

Mającym nadzieję,

dla lepszego świata.

W tym samym czasie

jestem dorosły.

Na kanapie w umyśle

powstrzymując zewnętrzną stronę i

próbując ją uspokoić.

dawać rady.

Chociaż wiem kto ma rację,

Nadal to robię.

Co jest nie tak.

Nie mam anioła i demona na ramionach.

Mam mądrego anioła w głowie.

i twórczego demona poza moim umysłem.

Są w stanie ciągłej wojny,

okrutny i zły

próbujący znaleźć ścieżkę

będąc prowadzonym przez światło.

Ciemność prowadzona przez światło?

Ale kim jestem?

Naprawdę?

Czym jestem?

Ciało i ciało?

Mój umysł?

Moja świadomość?

Ale co z moją podświadomością? Podświadomy bałagan?

Kto mnie prowadzi?

I dokąd mnie prowadzi?

Ciemność szuka światła.

Światło szuka ciemności.

Niebo szuka ziemi,

Ziemia szuka nieba.

w spiralnej otchłani bez dna.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery ponad rok temu
    Dylematy naprawdę istotne, życiowe. Niestety napisane wierszem, który wierszem nie jest. Nie wnikam w merytorykę. Namawiam na małą formę prozatorską.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania