Poezja z założenia jest piękna jak cała literatura. Niekiedy tylko łatwiej jej piękno wyłowić. Czasem to zależy od gęstości zarzuconej sieci ;)
A propos, Twoim wierszom też nic nie brakuje, choć może trochę inaczej zapisane.
Dziękuję :)
Jeden jedyny jest znak zapytania:
Kim jesteś dla niej? Och, jak chciałbyś wiedzieć,
w jakim momencie, gdy ciebie stwarzała,
swojego życia była – w jakiej biedzie.
A może wcale w nieszczęściu nie tkwiła.
Może nie w smutku, nie w słabości stanie,
tylko z kaprysu – ot, tak – cię stworzyła
i żeś ty ważny dla niej – ot, tak – kłamie.
Wielka niepewność drzemie w sercu twoim,
krew sunie drżącą, wątłą, bladą żyłą:
Co zrobić z sobą masz, gdy wciąż się boisz,
żeś nikim może dla tej, coć stworzyła.
Kto tak naprawdę dzisiaj nad tym płacze,
że dwoje spotkać się nie może w świecie,
że jakby pięknie było, jak inaczej,
a tak, to tylko sen się we śnie plecie.
piszęwięcjestem, odpowiedziałam Ci napisanym wierszykiem na wiersz. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz. Szczególnie, że w moim tekście jest trochę przekory. Wierzę za to, że prawdziwa odpowiedź, prawdziwej bohaterki lirycznej (może taka istnieje?), byłaby żarliwa i satysfakcjonująca. Pozdrawiam:)
Trzy Cztery, musiałabyś bardziej się postarać, żebym się pogniewał, np. nie trzymać rytmu przy marnych rymach;) A tak, zgrabna, wierszowana odpowiedź, w której oczywiście wyczułem nutkę przekory. Peel jest w tym dobrym położeniu, że zadaje pytania retoryczne. Zdążył poznać bohaterkę liryczną - ostał im się tylko sen...
Dzięki za bitwę na rymy;)
To fakt... piękna poezja❗
Jest jednak jeden malutki minusik, albo nie znam się i tak ma być... wszystkie strofy/oprócz drugiej/, są 'w rozliczeniu' 5 pauza 6, a więc ta druga minimalnie zaburza płynność czytania.
Pozwól proszę, że coś zasugeruję:
czy mnie stworzyłaś na wzór swoich marzeń
ze złotych myśli tkając sieć pajęczą
by swoim blaskiem jak dzień przez witraże
malować freski z kolorowych tęsknot
Heh, też miałam jedną zwrotkę/tytułem odpowiedzi, ale uznałam, że 'pięć grzybów w barszcz' to byłaby lekka przesada.
Ale to byłyby grzybki różnej maści, na pewno nie popsułyby smaku barszczowi, tym bardziej komentarzowi;)
Co do malutkiego minusika, hm, jakby tu powiedzieć, żeby nie skłamać;)
To wiersz sylabotoniczny, pięciostopowy jamb z hiperkataleksą. Jak to w sylabotoniku bywa, podstawą rytmiczną jest rozłożenie akcentów, średniówka nie jest niezbędna. Czasem nawet przecina wyraz jak w toku cezurowanym.
Dzięki za propozycję, ciekawa, ale trochę zaburza mi formą pytającą tok myślenia, akcent też jest przestawiony.
Zawsze można lepiej napisać, choć czasem pierwsza myśl jest najprawdziwsza:)
Poza tym, co ja tu będę, niech broni się sam;)
Dziękuję:)
Nie przejmuj się, też się nie znam;) Nie wiem tylko dlaczego wszyscy boją się mnie urazić, czy żebym się nie pogniewał...Że niby jestem taki urażalski, obrażalski? E tam, jestem do rany przyłóż, bez odkażania;)
Kłaniam się:)
Słowackim mi zapachniało. Nie, żebym coś do Niego miała, wręcz przeciwnie, miłość do Jego poezji żyje we mnie od dawna, dlatego wyczulona jestem na wszelkie podobieństwa do stylu Mistrza.
Zastanawiam się jednak, czy należy ten styl kopiować? Może lepiej poszukać własnego?
Co o tym myślisz, Autorze?
Co ja myślę? Naprawdę obchodzi Cię to, czytelniczko? Wydałaś wyrok, zatem po co budować linię obrony?
Słowacki? Zaraz, zaraz... a ten! To nie znam;)
Poważnie mówiąc, nie wydaje mi się, że potrafiłbym skopiować. Może coś bliżej o tych podobieństwach?
Może trochę wstyd się przyznać, ale nie znam dobrze twórczości mistrza. Ostatnio pewne czytałem go w szkole średniej, a nie chwaląc się, było to cirka ze czterdzieści lat temu. Zakładając moją prawdomówność, sama widzisz, że trudno naśladować to, czego się nie zna.
Czasem nawet intuicja kobieca potrafi być zawodna;)
Poza tym, ja tylko piszę, a że czasem używam tradycyjnych form, nie może być zarzutem, ponieważ znam wielu rymujących, którzy ich używają, choć większość pewnie bezwiednie.
Tak można ciągnąć, kto kogo kopiował. Słowacki pewnie kopiował Kochanowskiego, Kochanowski też nie wymyślił sylabotonizmu. W ten sposób wszyscy jesteśmy kopistami. Tabliczkę mnożenia też kopiujemy z pokolenia na pokolenie. A skoro chcesz być indywidualistką dlaczego nie malujesz szminką uszu, tylko upodabniasz się do innych kobiet?
Dobra, wystarczy tego wymyślania;)
Może zauważyłaś wstawiłem piętnaście wierszy, z czego tylko pięć rymowanych. Ciekawe czy Słowacki też miał taki stosunek rymowanych do wolnych;) Swoją drogą wolne też pewnie podobne są do dzieł innych autorów. W ten sposób okazuje się, że szkoda mojego pisarskiego czasu. Nawet te wszystkie laury w ogólnopolskich konkursach poezji stają się niczem.
Dzięki za pytania, choć odpowiedzi mogą być mało satysfakcjonujące:)
Tylko proszę, nie wciągaj mnie w portalowe bijatyki, wyrosłem z tego.
Kłaniam się.
piszęwięcjestem ale się Pan rozpisał, a ja tak tylko, żeby zaczepić... hahaha
A tak na serio, fakt, zapachniało mi Słowackim, ponieważ jednak pióro znajduje dobrym, pomyślałam że szkoda wzorować się na przeszłości, ja bym się bała. No i raczej bym szukała czegoś swojego, choćby w minimalnym zakresie.
Nie czytałam wszystkich Pana wierszy, chyba nadrobię, bo zaciekawił mnie Pan.
Miłego wieczoru!
PS.Ja się nigdy nie biję, jedynie dyskutuję, a że czasami komuś puszczą nerwy... bywa. Poezja, to wymagająca sztuka.
MartynaM
Toż nie mówię o zakładaniu rękawic bokserskich, jak zauważyłem popularna na portalu jest bitwa na głosy, czy rymy.
Rozpisałem się, ponieważ rzeczywiście poczułem się zaczepiony lewym prostym:P
Poza tym bez Pan* jeśli można, bo mi od razu zaczyna w krzyżu chrupać;)
Chyba jednak nie przekonałem Cię, że nie oglądam się za siebie, taki mam styl pisania, ale nie zamykam się na żadne formy i działy poezji. Ciekawe czy Słowacki też był tak uniwersalny;)
A że poezja jest wymagająca, coś o tym wiem.
Co złego to nie ja.
Czy lepiej nie wiedzieć? Czy nie lepiej cieszyć się drobnymi chwilami, aniżeli psuć je patosem wspólnej przyszłości. Nikogo nie możemy mieć na wyłączność, a nawet nie powinniśmy.
Piękny wiersz, zadajacy trudne, mocne pytania, a jednak sprawia wrażenie niezwykle subtelnego i kruchego. I emocjonalność bardzo w moim stylu.
Pozdrawiam
Miło mi, że choć do Ciebie trafiłem ze swoimi subtelnościami. Niektórzy widzą w nich naśladownictwo lepszych ode mnie. A czy nie można założyć prawdziwości wiersza, że autor może pisze, jak czuje - opisuje odmienne stany odczuwania;)
Na szczęście potrafiłaś wyłapać okruchy subtelności i za to dzięki:)
Pozdrawiam
piszęwięcjestem nie ma nic lepszego dla autora, gdy choć jeden czytelnik odczyta jego zamysł. Wiem coś o tym, haha. Zresztą ja bardzo lubię męskie pisanie, bo ma zupełnie inną uczuciowość i przekaz. A Twój w tym wierszu jest tak nienachalny i subtelny, że kojarzy mi się z grą na harfie. Struny muska się jedynie opuszkami palców, a one brzmią jak anielska muzyka. Zupełnie jak ten męski wiersz dla mojej kobiecej estetyki.
Cicho_sza
No dobra, dobra nie przesadzajmy z tą harfą, bo dostanę skrzydeł;)
To prawda, trudno pomylić męski z kobiecym punktem spojrzenia, różne wrażliwości płci. Choć kiedyś postawiłem sobie takie zadanie i wcieliłem się w rolę peelki. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie byłem zbyt przekonywujący.
A może właśnie dla kobiecej estetyki dobieram instrumenty, któż to wie...
Dzięki:)
Komentarze (30)
ze złotych myśli tkałaś sieć pajęczą,
by swoim blaskiem jak dzień przez witraże
malować freski z kolorowych tęsknot."..................................i jak się nie zachwycić Twoim słowem....5!
Dzięki za odbiór :)
A propos, Twoim wierszom też nic nie brakuje, choć może trochę inaczej zapisane.
Dziękuję :)
Kim jesteś dla niej? Och, jak chciałbyś wiedzieć,
w jakim momencie, gdy ciebie stwarzała,
swojego życia była – w jakiej biedzie.
A może wcale w nieszczęściu nie tkwiła.
Może nie w smutku, nie w słabości stanie,
tylko z kaprysu – ot, tak – cię stworzyła
i żeś ty ważny dla niej – ot, tak – kłamie.
Wielka niepewność drzemie w sercu twoim,
krew sunie drżącą, wątłą, bladą żyłą:
Co zrobić z sobą masz, gdy wciąż się boisz,
żeś nikim może dla tej, coć stworzyła.
Kto tak naprawdę dzisiaj nad tym płacze,
że dwoje spotkać się nie może w świecie,
że jakby pięknie było, jak inaczej,
a tak, to tylko sen się we śnie plecie.
:)
Dzięki za bitwę na rymy;)
Przyjemność zawsze po mojej stronie, nawet gdy trochę ponarzekam w komentarzu :)
Jest jednak jeden malutki minusik, albo nie znam się i tak ma być... wszystkie strofy/oprócz drugiej/, są 'w rozliczeniu' 5 pauza 6, a więc ta druga minimalnie zaburza płynność czytania.
Pozwól proszę, że coś zasugeruję:
czy mnie stworzyłaś na wzór swoich marzeń
ze złotych myśli tkając sieć pajęczą
by swoim blaskiem jak dzień przez witraże
malować freski z kolorowych tęsknot
Heh, też miałam jedną zwrotkę/tytułem odpowiedzi, ale uznałam, że 'pięć grzybów w barszcz' to byłaby lekka przesada.
Co do malutkiego minusika, hm, jakby tu powiedzieć, żeby nie skłamać;)
To wiersz sylabotoniczny, pięciostopowy jamb z hiperkataleksą. Jak to w sylabotoniku bywa, podstawą rytmiczną jest rozłożenie akcentów, średniówka nie jest niezbędna. Czasem nawet przecina wyraz jak w toku cezurowanym.
Dzięki za propozycję, ciekawa, ale trochę zaburza mi formą pytającą tok myślenia, akcent też jest przestawiony.
Zawsze można lepiej napisać, choć czasem pierwsza myśl jest najprawdziwsza:)
Poza tym, co ja tu będę, niech broni się sam;)
Dziękuję:)
Kłaniam się:)
Zastanawiam się jednak, czy należy ten styl kopiować? Może lepiej poszukać własnego?
Co o tym myślisz, Autorze?
Słowacki? Zaraz, zaraz... a ten! To nie znam;)
Poważnie mówiąc, nie wydaje mi się, że potrafiłbym skopiować. Może coś bliżej o tych podobieństwach?
Może trochę wstyd się przyznać, ale nie znam dobrze twórczości mistrza. Ostatnio pewne czytałem go w szkole średniej, a nie chwaląc się, było to cirka ze czterdzieści lat temu. Zakładając moją prawdomówność, sama widzisz, że trudno naśladować to, czego się nie zna.
Czasem nawet intuicja kobieca potrafi być zawodna;)
Poza tym, ja tylko piszę, a że czasem używam tradycyjnych form, nie może być zarzutem, ponieważ znam wielu rymujących, którzy ich używają, choć większość pewnie bezwiednie.
Tak można ciągnąć, kto kogo kopiował. Słowacki pewnie kopiował Kochanowskiego, Kochanowski też nie wymyślił sylabotonizmu. W ten sposób wszyscy jesteśmy kopistami. Tabliczkę mnożenia też kopiujemy z pokolenia na pokolenie. A skoro chcesz być indywidualistką dlaczego nie malujesz szminką uszu, tylko upodabniasz się do innych kobiet?
Dobra, wystarczy tego wymyślania;)
Może zauważyłaś wstawiłem piętnaście wierszy, z czego tylko pięć rymowanych. Ciekawe czy Słowacki też miał taki stosunek rymowanych do wolnych;) Swoją drogą wolne też pewnie podobne są do dzieł innych autorów. W ten sposób okazuje się, że szkoda mojego pisarskiego czasu. Nawet te wszystkie laury w ogólnopolskich konkursach poezji stają się niczem.
Dzięki za pytania, choć odpowiedzi mogą być mało satysfakcjonujące:)
Tylko proszę, nie wciągaj mnie w portalowe bijatyki, wyrosłem z tego.
Kłaniam się.
A tak na serio, fakt, zapachniało mi Słowackim, ponieważ jednak pióro znajduje dobrym, pomyślałam że szkoda wzorować się na przeszłości, ja bym się bała. No i raczej bym szukała czegoś swojego, choćby w minimalnym zakresie.
Nie czytałam wszystkich Pana wierszy, chyba nadrobię, bo zaciekawił mnie Pan.
Miłego wieczoru!
PS.Ja się nigdy nie biję, jedynie dyskutuję, a że czasami komuś puszczą nerwy... bywa. Poezja, to wymagająca sztuka.
Toż nie mówię o zakładaniu rękawic bokserskich, jak zauważyłem popularna na portalu jest bitwa na głosy, czy rymy.
Rozpisałem się, ponieważ rzeczywiście poczułem się zaczepiony lewym prostym:P
Poza tym bez Pan* jeśli można, bo mi od razu zaczyna w krzyżu chrupać;)
Chyba jednak nie przekonałem Cię, że nie oglądam się za siebie, taki mam styl pisania, ale nie zamykam się na żadne formy i działy poezji. Ciekawe czy Słowacki też był tak uniwersalny;)
A że poezja jest wymagająca, coś o tym wiem.
Co złego to nie ja.
Miłego:)
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam:)
Szczególnie, gdy nadzieja przygłusza rozsądek..
Nadzieja na miłość - zabrzmiało jak tytuł latynoskiej telenoweli;)
Hahaha
Piękny wiersz, zadajacy trudne, mocne pytania, a jednak sprawia wrażenie niezwykle subtelnego i kruchego. I emocjonalność bardzo w moim stylu.
Pozdrawiam
Na szczęście potrafiłaś wyłapać okruchy subtelności i za to dzięki:)
Pozdrawiam
No dobra, dobra nie przesadzajmy z tą harfą, bo dostanę skrzydeł;)
To prawda, trudno pomylić męski z kobiecym punktem spojrzenia, różne wrażliwości płci. Choć kiedyś postawiłem sobie takie zadanie i wcieliłem się w rolę peelki. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie byłem zbyt przekonywujący.
A może właśnie dla kobiecej estetyki dobieram instrumenty, któż to wie...
Dzięki:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania