znów przyszedł Pan Maj (chyba villanella)
w moim ogrodzie maj się rozochocił na dobre
baldachim rzewienia rozwinął różem pokusił
nim minie wiosna nim czas się zajesieni szczodrze
w cieniu żywopłotu pobielił konwalie wonne
modrym niezapominajkom w głowach poturkusił
w moim ogrodzie maj się rozochocił na dobre
jeszcze chwilę i opadną spojrzenia nieskromne
złotem potrząsnął i mniszka do kwitnienia zmusił
nim minie wiosna nim czas się zajesieni szczodrze
pomieszał trawy zioła mlecze stokrotki polne
hulał z wiatrem po łące białe dmuchawce kosił
w moim ogrodzie maj się rozochocił na dobre
jeszcze spojrzy na sady na owoców zalążki płonne
na lilaki nim rdzawa szadź kwiatom eter zdusi
nim minie wiosna nim czas się zajesieni szczodrze
już lato płomienność maków chłodzą chabry modre
już babie lato snuje nić i rosą się krztusi
z mego ogrodu staruszek maj zniknął na dobre
a wiosny czas to co da to zajesienił szczodrze
*przepraszam z góry za pierwszy raz
Komentarze (18)
Może gdyby w każdym wersie, takie same średniówki, to łatwiejsze do śpiewu?
Nie znam się na villanellach, ale powtórki, tak jak u Ciebie, chyba nie muszą być dokładnie dublowane?
Może bez interpunkcji bardziej śpiewnie? Też nie wiem:))
Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie. Takie "miłe w dotyku czytania"
Pozdrawiam
Miłego dnia
Pozdrawiam majowo
Bardzo ładny opis przyrody ?
Pozdrawiam majowo
Ja też grafomanię, ino na rzemieślniczą nutkę ? Średniówka to podział wersu na dwie części - hemistychy, czyli jest to pauza, służąca do nabrania oddechu przy recytacji. W poezji polskiej obowiązuje już od dziewięciozgłoskowca. Ze średniówką wiersz lepiej płynie, tak stwierdziły tęgie głowy w poezyi i warto, a nawet trzeba im zaufać.
Orszulo moja wdzięczna, | gdzieś mi się podziała?
W którą stronę, w którąś sie | krainę udała?
Czyś ty nad wszystki nieba | wysoko wniesiona
I tam w liczbę aniołków | małych policzona?
Czyliś do raju wzięta? | Czyliś na szcześliwe
Wyspy zaprowadzona? | Czy cię przez teskliwe
Charon jeziora wiezie | i napawa zdrojem
Niepomnym, że ty nie wiesz | nic o płaczu moim?
Czy człowieka zrzuciwszy | i myśli dziewicze,
Wzięłaś na się postawę | i piórka słowicze?
Czyli sie w czyścu czyścisz, | jesli z strony ciała
Jakakolwiek zmazeczka | na tobie została?
Czyś po śmierci tam poszła, | kędyś pierwej była,
Niżeś sie na mą ciężką | żałość urodziła?
Gdzieśkolwiek jest, jesliś jest, | lituj mej żałości,
A nie możesz li w onej | dawnej swej całości,
Pociesz mię, jako możesz, | a staw sie przede mną
Lubo snem, lubo cieniem, | lub marą nikczemną.
Jan Kochanowski "Tren X"
Drobiazg ? Z rymami to fajoska zabawa, ćwicz, a efekt będzie widać szybciej, niż się spodziewasz ?
Uwagę?
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania