Nie wiem, czy nowy, czy też stary, ale nieznany dla mnie nick więc wpadłem.
Sobotnim po południem Krzysiek zaproponował wyjazd na grzyby . Wszyscy się zgodzili oprócz Tomka, który został w domu. Na grzyby pojechali Krzysiek i Teresa. Długo zbierali, pomału zaczęło się ściemniać. - Polecałbym pousuwać parę powtórzeń.
Z kolei ten dialog wyszedł bardzo suchy, może tak trochę narracji, co do czynności. Stwierdził Krzysiek, rozglądając się dookoła. Słońce powoli nikło za horyzontem, a niebo ciemniało z każdą chwilą itd. Trochę jakby sztuka na język polski, stworzona przez uczniów.
- Wracajmy, robi się późno – powiedział Krzysiek.
- Która godzina? - spytała Teresa.
- Zapomniałem zegarka – odpowiedział.
- Sprawdzę w telefonie – Teresa wyciągnęła telefon.
- Sprawdziłaś? - zapytał.
- Zapomniałam go naładować – odpowiedziała Teresa.
Zapadła noc w lesie zrobiło się całkiem ciemno, było słychać wycie wilków. Teresa oraz Krzysiek się oddalili od siebie w tej ciemności. Teresa przestraszona głosu wycia wilków, usiadła pod drzewem. Krzysiek zaniepokojony tą sytuacją zaczął chodzić po ciemnym lesie i szukać Teresy. - być może za szybki obrót sytuacji? Brakuje czegoś, co by czytelnika przekonało o tej sytuacji.
Dalej też brakuje tego, trudno mi uwierzyć w sytuacje, która dzieje się przed mymi oczyma.
W końcowej rozmowie albo gościu na centrali jest niekompetentny ( i tu można by dodać do tego odpowiednie opisy, wiadomo, że istnieją różni ludzie), albo zupełnie nie pasuje...
Sporo powtórzeń, trochę drewna, ale nie jest źle, albo lepiej, nie jest tragicznie. Można by pousuwać zbędne "entery", poddawać parę rzeczy, ale w czytaniu problemu aż takiego nie ma.
Popołudniem razem. Bez spacji przed kropką. Styl bardzo trywialny, zdania za krótkie, sprawozdawcze. Źle zapisane dialogi i za dużo narracji po każdym dialogu. Skoro rozmawiają dwie osoby, to wiadomo, kto pyta lub odpowiada. Logika we fragmencie z wilkami siada zupełnie. Para się gubi w lesie, ale się rozdzielają? No nie sądzę. Masa powtórzeń, czyta się jak wypracowanie z podstawówki.
Są literówki i brakujące przecinki. Dialogi do dużej poprawki.
Komentarze (3)
Sobotnim po południem Krzysiek zaproponował wyjazd na grzyby . Wszyscy się zgodzili oprócz Tomka, który został w domu. Na grzyby pojechali Krzysiek i Teresa. Długo zbierali, pomału zaczęło się ściemniać. - Polecałbym pousuwać parę powtórzeń.
Z kolei ten dialog wyszedł bardzo suchy, może tak trochę narracji, co do czynności. Stwierdził Krzysiek, rozglądając się dookoła. Słońce powoli nikło za horyzontem, a niebo ciemniało z każdą chwilą itd. Trochę jakby sztuka na język polski, stworzona przez uczniów.
- Wracajmy, robi się późno – powiedział Krzysiek.
- Która godzina? - spytała Teresa.
- Zapomniałem zegarka – odpowiedział.
- Sprawdzę w telefonie – Teresa wyciągnęła telefon.
- Sprawdziłaś? - zapytał.
- Zapomniałam go naładować – odpowiedziała Teresa.
Zapadła noc w lesie zrobiło się całkiem ciemno, było słychać wycie wilków. Teresa oraz Krzysiek się oddalili od siebie w tej ciemności. Teresa przestraszona głosu wycia wilków, usiadła pod drzewem. Krzysiek zaniepokojony tą sytuacją zaczął chodzić po ciemnym lesie i szukać Teresy. - być może za szybki obrót sytuacji? Brakuje czegoś, co by czytelnika przekonało o tej sytuacji.
Dalej też brakuje tego, trudno mi uwierzyć w sytuacje, która dzieje się przed mymi oczyma.
W końcowej rozmowie albo gościu na centrali jest niekompetentny ( i tu można by dodać do tego odpowiednie opisy, wiadomo, że istnieją różni ludzie), albo zupełnie nie pasuje...
Sporo powtórzeń, trochę drewna, ale nie jest źle, albo lepiej, nie jest tragicznie. Można by pousuwać zbędne "entery", poddawać parę rzeczy, ale w czytaniu problemu aż takiego nie ma.
Są literówki i brakujące przecinki. Dialogi do dużej poprawki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania