Żołnierz cywiny

Wstrzelam się w mój styl

obracając karabin w dłoni

zdobyty przez przeżycia

Idę tak z nim przez chodniki

Wśród cywili

 

Karabiny niezdobyte

Nieumyte, zaniedbały!

Twój karabin tonu mowy

I głos z jego lufy

 

Strzelałbyś w domy z pisku

zamiast w człowieka

umiejętnie strzelającego w ciebie

 

Wolisz, gdy chłodna lufa

Spust samotny

Nienabity karabin duszy

 

Wystrzel pocisk swój wariacie

Pokaż męskość twemu tacie

A spokojna głowa twoja

w kasku pomyślności zgodna wola

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania