żołnierze do końca

wokół nich łamały się drzewa i nikt nie był winny

za huragany i błyskawice jednak stawali przed sądem

żeby odejść

po drugiej stronie złożyć raport

zawiało wtedy czerwienią na polach i drogach

z głośników szumnie płynęła propaganda

dlatego na kolanach

witali tubylcy obcych na swojej ziemi

pozostali zgarbieni na długie lata

dzieci też nauczyli wdzięczności za wycieczki

do pałacu

 

Lalek nie chciał słuchać cudów ani patrzeć z wysoka

ostatni do złożenia hołdu odmówił poddania rąk

więc opadły pod deszczem

 

wraca co roku

razem z innymi maszerują ulicami

od nowa ucząc szacunku do pierwszego języka

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • piliery rok temu
    Pewnie niektórzy się zastanawiają czy nie pomyliłaś lalka z lelkiem? Długo jeszcze długo, mimo corocznych marszów a może wcale - wielu nie pozna historii w całym jej skomplikowaniu i w obliczu prawdy. I nadal będą pytać: "co ważniejsze: życie czy godność ?". Bardzo obrazowy i na czasie.
  • Grafomanka rok temu
    Zapisałam wielką literą, więc nie powinno być problemów... Popatrz, tyle lat po wojnie, a historia ciągle zakłamywana, a nawet ostatnio coraz bardziej...
    Dziękuję za komentarz piliery.
  • zsrrknight rok temu
    dobre
  • Grafomanka rok temu
    dzięki
  • wikindzy rok temu
    Oj, taki se wiersz, Martyno. Dawny styl Bogumiłowy tu wręcz przebija.
  • Grafomanka rok temu
    Możliwe, nie zwróciłam uwagi... dzięki za szczerość

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania