To zakończenie jest dziwnie niepokojące. Jajka są potluczone (o ile dobrze zrozumiałam) co jest tragiczne, ale reakcja matki jest tak spokojna, że mój mózg nie wie jak na to wszystko zareagować. Tekst napisany ładnie, jak zawsze z resztą, ale ciężko mi go ocenić ;)
Trzeba w niego wejrzeć trochę głębiej niż jak na historię o ptakach, taka podpowiedź ;) I odebrałaś to dobrze, tylko trzeba zdać sobie sprawę z tego, jak najczęściej reaguje się po większej stracie. Bo w pierwszej kolejności pojawia się element wyparcia ;)
Rasia fakt ;) jeśli spojrzeć na to jak na historię o ludziach to zdecydowanie odbieram to bardziej racjonalnie, o ile dzieci (jajka) nie doznały krzywdy cielesnej, tylko psychiczną przez zostawienie przez rodzica. Nie ukrywam trudno jest mi to do końca zinterpretować, ale może w dobrym kierunku idę :P
U mnie to przeważnie trzeba troszkę pogłówkować, żeby wyłapać ten głębszy sens ;) Interpretacja jak najbardziej w porządku, można też założyć, że jakaś część tych dzieci umiera i zmienia ich osobowość :)
Komentarze (6)
Daję ci serce za talent, kobieto ❤
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania