,,Zośka-sprzątaczka", część 3

Już jakoś powoli wstaję – dobra, dobra, idź sobie już panoczku i mnie nie stresuj! O jaka jestem dzielna, sama wstałam. Brawo! Brawo! Nie ma co! Ale co za koszmar, leje się ze mnie cuchnące błotko. Jak ja wyglądam? Hej, hej Zośka, nie lepiej iż zwykle i po co ja się głupia śmieje?, jeszcze pomyśli sobie, że do niego, ale naprawdę nie wytrzymam tego.

- Hahahahahaha- a niech się patrzy, muszę to wszystko odreagować.

- Eee- durnowata jakaś, śmieje się sama do siebie. Toż to idealny model na najgłupszą dziewczynę roku! Jak dzisiaj opowiem tą historię kolegom,to będziemy mieli niezłą polewkę!

- Dziękuję panu za troskę, ale proszę sobie czasu nie zajmować i jechać dalej. Już jakoś się wygramolę. O tam jest drużka i łatwo można wyleźć na pobocze.

Tak, tak, jedź sobie czym prędzej, no uciekaj stąd, paszoł won!!!

- Jak pani uważa, cieszę się że nic się pani nie stało. Miło mi było poznać, choć szkoda, że w takich warunkach-Akurat, że mi miło jest poznać, haha, chciałabyś. Jeszcze nie oszalałem! Jak ona śmierdzi!!! Jedno co wyszło na plus, że sama wstała, toż to byłaby porażka tam schodzić, do niej. Ufff, ulżyło mi. A teraz migiem na spotkanie, bo ma przyjechać taka piękna prezes Banku, ze Szczecina. Toż to jest cud malina- zgrabna, wysoka, inteligentna, , a jakże pachnie!, a ta tu w rowie, szkoda nawet myśleć!!!

Na całe szczęście odjechał. Teraz Zośka idzi do domu!!! Tylko jak ja mam wrócić, żeby zobaczyło mnie jak najmniej ludzi? Oj, oj nie wiem. Zresztą, nie obchodzi mnie już to, i tak nie ma pracy. A niech się wali i pali. Mam tego wszystkiego dość.

O, jeszcze telefon dzwoni, a niech sobie dzwon, fajnie jest posłuchać piosenkę: ,,One call way''. Teraz to już jest mi naprawdę smutno, czuję ból utraconej pracy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Robert. M 16.06.2016
    Czasami wydaje nam się, że jesteśmy na przegranej pozycji, że przepadła konkretna propozycja, to wówczas spotyka nas coś konkretnego, bo pomiędzy nieszczęściem, a radością, praktycznie nie ma granicy. Miałem takie sytuacje, dlatego wierzę, że coś zawsze jest za ...zakrętem?
  • Faustyna 16.06.2016
    Czasami tak jest w zyciu, zgadzam się, ale niestety nie zawsze.
  • Robert. M 16.06.2016
    Bardzo dobrze odpowiedziałaś- nie jest to normą

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania