Zostań.

Zaczynam rozglądać się za nowym lokum,

to jest skażone, niebezpieczne, to płonie.

Promieniuje mi w lewym ramieniu,

w prawym oku,

a nawet na zewnątrz, tam gdzie świetlone.

Zatem niech stanie się pustostan,

niech popiół odpędzi wszystkie diabły,

które zaległy w drewnie, na wieczne zagubienie.

A ja postoję z boku, z bezpiecznych zahamowań,

że ciebie już nie ma.

Że jesteś.

 

I co gorsze.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Dementor Biały 09.04.2023
    postuluje zamienić "diabły" na "demony", dla melodii, "de" lepiej współgra z tym fragmentem niż "dia"
  • Szalej. 09.04.2023
    Demony jakoś tak już przegięciem są.
    Diabły zresztą też, ale do zaakceptowania.
    Nie twierdzę, że nie masz racji - bo masz - ale priorytetem jest jednak ograniczyć wyświechtanie do akceptowalnego minimum :)
  • Dekaos Dondi 10.04.2023
    Szalej.↔Tylko czy lokalizacja na zewnętrzu swojego wnętrza, na pewno coś pomoże?
    Pozdrawiam?:)
  • Szalej. 10.04.2023
    Dekaos Dondi czasem trzeba zerknąć z dystansu. Ale rzadko się udaje.
  • JamCi 13.04.2023
    Każde gorsze. I że nie ma i że jest. Nie wiadomo co gorsze. Każde przecież.
  • Szalej. 13.04.2023
    Najgorsza jest niewiadoma. Pośrodek. Zawieszenie między obecnością a jej brakiem.
  • JamCi 14.04.2023
    Szalej. Prawda. Ale i prawda, że czasem tylko taka obecność jest możliwa.
  • Szalej. 14.04.2023
    JamCi być może.
  • Dusia2000 21.04.2023
    Końcówka w punkt. Przyciąga mnie ;)! 5
  • Szalej. 21.04.2023
    No nie wiem, nie wiem. Ale dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania