Przecież wiem, że czujesz jakby twoja dusza potrafiła latać. Chyba tego chcesz, chcesz przekroczyć krawędź i wzlecieć ku nowemu światu, by budować pośród gwiazd. Chcesz by zdarzył się cud, by ktoś namalował cię twoją ręką, by zamienił szarość i czerń w kolory dnia./W twoich niewidomych oczach widzę obraz ciebie samego, powstającego z gliny i brudu innej osobowości. Widzę jak otrzepujesz się z depresji, jak otwierasz usta i wypluwasz myśli. Patrzysz na nie, obleśne, plugawe i wtedy wdeptujesz w ziemię, ostatecznie się z nimi żegnając. Patrzę na ciebie, ale wciąż cię nie widzę - GENIALNE ZDANIA :)
Priorytet wyznaczony na obłoku zawieszony zgubiony klucz Anioła zmysł wiruje dookoła
serce już oszalało dusze zwichrowało w niepamięć wnet porywa cały świat mi już zakrywa
dech stracony, a ja stoję pogrążony... Skojarzenie po przeczytaniu tego. Mądre słowa, ciekawie napisane, fajna interpretacja. 5 :) Piękne.
Człowiek to najbardziej skomplikowane stworzenie :D
Anonim14.07.2015
"będzie blaskiem gwiazd, z których stworzysz nowy domu. " - Fail! :P
Teoretycznie problem ten przewijał się wielokrotnie, ale Ty fajnie ubrałeś go w słowa z morzem apostrof dla czytelnika. Kilka bardzo zmyślnych zwrotów np. "Patrzę na ciebie, ale wciąż cię nie widzę." - to świetnie oddaje nasze codzienne aktorstwo i tysiąc twarzy nałożonych na naszą własną.
"Podchodzę do ciebie, gdy padasz na kolana. Upodlony, zniszczony, nic nie warty, okaleczony. Biorę twoja głowę i przytulam do piersi." - to z kolei coś bardzo ojcowsko mi zabrzmiało :D Czyżby osoba mówiąca w wierszu była Wielkim Ojcem Wszystkich Ludzi? :P Końcówka też by na to wskazywała. Dam 4,5
Anonim14.07.2015
Po pierwsze - nie spodziewałam się u ciebie wydłubywania oczu :O
Po drugie - tekst o maskach skojarzył mi się z jakimś wierzenie z podajże Japonii. Mówi ono, że człowiek ma trzy twarze: jedną dla ludzi, jedną gdy jest sam i jedną po pijaku (mogłam coś poprzekręcać, bo usłyszałam to dawno temu) XD
Po trzecie - wiem, że nie to miałam przeczytać, ale brak mi czasu, poza tym tyle tego... Nie wyrabiam :(
Po czwarte - wybacz za kłótnie z Mariną, ale nie chciałam jej tym wierszem sprowokować T.T Gomene!
Po piąte - leci piątka ;)
Jared. Niestety nie. Nie chodzi o Boga. Bogowie się zmieniają, jedni przychodzą, drudzy kamienieją i zatracają się w czasie. Ta postać jest zawsze... I zawsze będzie.
Tutaj to wręcz wpadłem do basenu. Płynąłem zjadając kolejne fragmenty, aż przyszedł koniec. Zajebiście wszystko napisane :D
"Łapiesz się za twarz i zrywasz skórę. Każdą maskę po kolei. Jedną, trzy, pięć. Każdą fałszywą tożsamość zrywasz i wkładasz do ust. Zęby tną zakłamanie, żujesz ułudę i połykasz własne plugastwo. Spójrz na siebie! Kim jesteś? To ty? Nawet siebie nie widzisz, a dlaczego? Ponieważ twoje oczy są ślepe. Wkładasz kciuki w oczodoły, a ciepły szkarłat spływa po twojej prawdziwej twarzy. Odzyskaj wzrok niszcząc ślepotę własnych czasów. Oczy, które widzą, ale nie przekazują ci prawdziwych obrazów, trzymasz w dłoni, zgniatasz i wpychasz do ust" Ten fragment jest świetny, 5 :)
Komentarze (10)
Priorytet wyznaczony na obłoku zawieszony zgubiony klucz Anioła zmysł wiruje dookoła
serce już oszalało dusze zwichrowało w niepamięć wnet porywa cały świat mi już zakrywa
dech stracony, a ja stoję pogrążony... Skojarzenie po przeczytaniu tego. Mądre słowa, ciekawie napisane, fajna interpretacja. 5 :) Piękne.
Teoretycznie problem ten przewijał się wielokrotnie, ale Ty fajnie ubrałeś go w słowa z morzem apostrof dla czytelnika. Kilka bardzo zmyślnych zwrotów np. "Patrzę na ciebie, ale wciąż cię nie widzę." - to świetnie oddaje nasze codzienne aktorstwo i tysiąc twarzy nałożonych na naszą własną.
"Podchodzę do ciebie, gdy padasz na kolana. Upodlony, zniszczony, nic nie warty, okaleczony. Biorę twoja głowę i przytulam do piersi." - to z kolei coś bardzo ojcowsko mi zabrzmiało :D Czyżby osoba mówiąca w wierszu była Wielkim Ojcem Wszystkich Ludzi? :P Końcówka też by na to wskazywała. Dam 4,5
Po drugie - tekst o maskach skojarzył mi się z jakimś wierzenie z podajże Japonii. Mówi ono, że człowiek ma trzy twarze: jedną dla ludzi, jedną gdy jest sam i jedną po pijaku (mogłam coś poprzekręcać, bo usłyszałam to dawno temu) XD
Po trzecie - wiem, że nie to miałam przeczytać, ale brak mi czasu, poza tym tyle tego... Nie wyrabiam :(
Po czwarte - wybacz za kłótnie z Mariną, ale nie chciałam jej tym wierszem sprowokować T.T Gomene!
Po piąte - leci piątka ;)
"Łapiesz się za twarz i zrywasz skórę. Każdą maskę po kolei. Jedną, trzy, pięć. Każdą fałszywą tożsamość zrywasz i wkładasz do ust. Zęby tną zakłamanie, żujesz ułudę i połykasz własne plugastwo. Spójrz na siebie! Kim jesteś? To ty? Nawet siebie nie widzisz, a dlaczego? Ponieważ twoje oczy są ślepe. Wkładasz kciuki w oczodoły, a ciepły szkarłat spływa po twojej prawdziwej twarzy. Odzyskaj wzrok niszcząc ślepotę własnych czasów. Oczy, które widzą, ale nie przekazują ci prawdziwych obrazów, trzymasz w dłoni, zgniatasz i wpychasz do ust" Ten fragment jest świetny, 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania