Zwiesz się tatą

Siniak po siniaku, guz po guzie, ślad po śladzie. Choć ukryć się chcesz, to i tak dorwie cię.

Ślad po sobie zostawiasz, maskę kreujesz, ludzi okłamujesz.

Prawdy nie ukryjesz.

Myślisz, że wiesz czym dobro jest, ale zło codziennie dopada cię.

Nazywasz tatą się, ale nie wiesz czym miłość jest.

 

Kłamstwo po kłamstwie.

Do prawdy przyznać nie chcesz się.

Dzieci już nie kochają cię.

Nazywasz tatą się, ale nie obchodzimy cię

 

Twoja ręka na mym udzie, myślisz „nie powstrzyma mnie, nikt nie uwierzy jej”

Nie rozumiesz słowa „nie”.

dotyk pozostawia gorzki, niezmywalny smak. Uczuć nie okazujesz, dokładnie jak nieludzki wrak.

Nazywasz się tatą, ale genów w sercu brak.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery 9 miesięcy temu
    Obawiam się, że kwestia genów w tym wierszu nie jest pierwszoplanowa. Niewątpliwie to brak rozumu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania