zwolniony z miłości do /siebie/
/czy było warto?/
szczypali, wyczekując
od(s)powiedzi
jak odpowiedzieć,
kiedy w głowie
wyłącznie twój pocałunek
na moim rozgrzanym
z bólu czole…
a w ustach
tykający papieros
nieustannie pytali,
kiedy(m)
do ieszkania w kawałkach
w kawałeczkach wracałem.
Jutrzenkowy autobus
zabrał mi Ciebie.
A ja!
zbyt dumny
nie walczyłem…
nie goniłem.
BO ILEŻ MOŻNA KURWA GONIĆ!?
__________________________
Lepszy format znajdziecie na platformie Instagram @mati.e_3
Z nadzieją!

Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania