Zwycięzca

Dominika przeciętną nastolatką. Jest niezbyt popularna w szkole, ale także nie taka znowuż pomijana przez wszystkich. Ma rozpieszczających ją rodziców. Ale brakuje jej ich uwagi, ma wrażenie, że jej nie kochają. Jej jedyną przyjaciółką jest Agata- jednak i ona nie poświęca Dominice zbyt wiele czasu. Dominika jest rozsądną dziewczyną i próbuje w mądry sposób rozwiązać swoje problemy. Jednak po pewnym czasie nie daje już sobie rady – ma wrażenie, że całe życe się jej wali. Jej ‘ najlepsza ‘ przyjaciółka okazała się fałszywa a rodzice nie zwracają na nią uwagi tłumacząc to pracą, obowiązkami. Oboje mają ważne stanowisko w firmie. Dominika próbuje ich zrozumieć ale nie umie przeżyć gdy nie ma ich całymi dniami, tygodniami w domu. Próbuje zając się sobą. Czyta książki, słucha muzyki i biega. Jednak to nie wystarcza jej by rozładować jej emocje. Siada przed laptopa. Włącza go. Wpisuje hasło ‘ rozładowanie emocji’ czeka.. wyświetlają się jej hasła które już stosuje. Nagle zauważa stronę z nagłówkiem Mam już dość. Bez zastanowienia wchodzi w podany link. W tle strony pocięte ręce, łzy. Dominika jest zaintrygowana. Czyta. Przedstawiona jest historia podobna do jej. Nieświadomie Dominika cieszy się, że nie tylko ona ma takie problemy. Dalej czyta. Jest ! Sposób w jaki autorka tekstu wyładowywała emocje. Cięcie się. Dominice nie chce się wierzyć, jak można okaleczać swoje ciało by wyżyć się na sobie. W imię czego ? jednak czyta dalej. Autorka pisze jaką wielką ulgę przynosi jej cięcie się. Dominika uwierzyła w to. Kilka dni myślała o tym tekście. Kilka , lub kilkanaście dni po tym osoby z jej klasy zaczęli się z niej wyśmiewać. Próbowała być ponad to. Jednak gdy Agata ta co zawsze przy niej była, mogła wypłakać się na jej ramieniu, znała jej tajemnice przyłączyła się do grupy wyśmiewającej się z niej. W Dominice coś pękło. Nigdy nie płakała. Wybiegła z klasy i pobiegła do domu. Po drodze wstąpiła do kiosku. Kupiła to. Drżały jej ręce a dokładnie całe ciało. Nie mogła uwierzyć w to jaki świat jest okrutny. Gdy wbiegła do jej wielkiego ale pustego domu znów zaczęła płakać. Gdyba była jej mama – przytuliła by się do niej i powiedziała co się stało a ona powiedziałaby ‘ Słońce będzie dobrze. Ja cię kocham’ . Ale nie, nie było mamy Dominiki. Taty z resztą też. Kolejna łza spłynęła jej po policzku. Znów była sama. Tak samotna. Poszła do pokoju. Wyjęła to co kupiła. Zakasała rękaw i przyłożyła żyletkę do ręki. Poczuła chłód. Lekko z delikatnością przejechała już nie tak zimną żyletką po ręce. Była w amoku. Pojawiła się krew. Dało jej to wielką niejasną radość. Była z siebie dumna ? Usłyszała jak samochód wjeżdża na podjazd. Szybko posprzątała i wyrzuciła jej nową przyjaciółkę .Teraz już codziennie Dominika wracając z szkoły wstępuje do kiosku i kupuje to. Już nie jedną a dwie, trzy. Dają jej poczucie bezpieczeństwa. Rano, w szkole w domu wieczorem – to już nie ma znaczenia gdzie i kiedy się potnie. Ważne by jej ulżyło i tak było. Cięcie staje się rutyną jak mycie zębów. Dominika uznaje, że ma już wszystko gdzieś. Jej rodzice ciągle się kłócą. Nie rozmawiają ze sobą a nawet z Dominiką. Pewnego dnia Dominika zapomniała założyć długiego rękawa i zeszła do kuchni. Matka robiła kawę. Dominika sięgnęła po kubek. Mama nagle się obróciła. Wydało się. Dominika poczuła się naga. Nie było jej głupio. Przez ułamek sekundy matka nie wiedziała co się dzieje – była w podobnym stanie gdy Dominika – jej córka wyżywała się na sobie. Na swoim całym ciele. Ręce już jej nie wystarczały. Uderzyła ją i krzyczała. Dominika nie pamięta już nawet jakimi wyzwiskami rzucała na nią matka. W sumie to nie pamięta zbyt wiele. Wbiegła do pokoju, zamknęła się na klucz i wyjęła przyjaciółkę. Zimna i ostra. Tak to jest jej przyjaciółka. Zaczęła głęboko się ranić. Krew – lepiej nie mówić. Matka dobijała się do drzwi. Wołała ojca. Nic. Dominika nic nie czuła. Wstała podeszła do drzwi i ku zdziwieniu matki je otworzyła. Nie miała łez. Żadnych. Jakie było zaskoczenie gdy matka ją przytuliła. Jak nigdy. I powiedziała słowa które Dominika nie słyszała od bardzo dawna ‘ Córeczko kocham cie i ci pomogę” . dopiero wtedy Dominika się rozpłakała. Razem z matką rozpoczęły terapię, Dominika nie chętnie mówiła o swoich uczuciach i doznaniach. Brakowało jej jej przyjaciółki. Bardzo jej brakowało. Po kilku miesiącach Dominika skończyła terapię. Nadal jej brakowało żyletki ale wiedziała, że nie może. Przegrałaby. A już była na podium.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • KarolaKorman 08.02.2015
    Smutne, ale prawdziwe.
  • Ina 08.02.2015
    Smutne i bardzo interesujące
  • abortive_ 08.02.2015
    Dziękuję, ogólnie opowiadanie jest oparte na faktach - zmienione imiona:) Bardzo cieszę się, że się podobało.
  • Prue 08.02.2015
    Cały czas widzę imię Dominika :) Opowiadanie dobre, wywołało melancholie. Dam 3
  • abortive_ 08.02.2015
    Faktycznie jest dużo powtórzeń, mam z tym problem. Dziękuję @prue

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania