Życia
Błądzącym, ponurym wzrokiem spoglądam na świat. Ściśnięte gardło w niemym przerażeniu próbuje wydobyć głos. Żyję w świecie ciemności. Gasnę, znikam, marnieję.
Ja nie chce.
Trupio blady z mieszaniną szoku i strachu patrzę oskarżycielskim wzrokiem w lustrzane odbicie. Ze łzami wstydu szukam uzdrowienia, bezpiecznego ogniska.
Rekonwalescencja.
Wymazany, jak gumka nieudany rysunek, wracam do świata żywych. Poznaję wartość życia. Mizerne doświadczenia duchowe zmieniają źródło. Monitorujemy się sami. Drogą płciową daję nowe życie.
,,Dobrze jest psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę ".
Komentarze (8)
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania