Życie
W wyobraźni mi się marzy
Kilka ładnych lat na ziemi
Może w końcu to się zdarzy
I czuć będę troche chemii
Znajdę ją pośród snów
Potem spotkam tak na prawdę
Braknie wtedy właśnie słów
Bo jej cicho serce skradnę
Ona sama się przekona
Jeszcze wiosna nie upłynie
Będzie ze mną zaręczona
Jej serce już nie zginie
Potem przyjdzie lato
Piękny okres w roku
Dziecko już mi woła tato
A ja mu przynoszę soku
Lato mine bardzo szybko
Jesień okaże się w pełni
Już nie mówię do nie rybko
Naleśniki smażąc na patelni
Odwiedza nas rzadko
A ja często w domu pytam
Czy jesteś tu córko?
Po czym się za język chwytam
Była taka mała
Niewinna i czysta
Szybko dosrastała
Sprawa była oczywista
Bo młodość przemija
Tak jak jesień ucieknie
Szybciutko się zwija
Przed zimą się zlęknie
I zima przybyła
Piłem wtedy kawę
I żona też wtedy ją piła
A śnieg wpadł już w trawę
I mi wyobraźń się już skończyła.
Komentarze (2)
"I mi wyobraźń się już skończyła"
Słodkie!
Ale dużo błędów.
I czuć będę troche chemii" - trochę
"Znajdę ją pośród snów
Potem spotkam tak na prawdę" - naprawdę.
"Lato mine bardzo szybko
Jesień okaże się w pełni" - minie.
"Szybko dosrastała
Sprawa była oczywista" - dostastała?
“I mi wyobraźń się już skończyła." - wyobraźń?
Sporo błędów, proste dość rymy. O ile to drugie można wybaczyć, bo każdy zaczyna, o tyle błędy tego typu nie powinny mieć miejsca.
Przepuszczaj tekst przez LanguageTool albo Ortograf. Pl
Pozdroxix.
Bez oceny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania