Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Życie kibola [1/2]

13 września, godzina 7:30

 

Siedział na balkonie dopalając papierosa. Spoglądał z góry na jeżdżące samochody i chodzących ludzi po katowickich ulicach. Był sobotni słoneczny poranek, mimo to ruch nie malał. Dziś był ten wiele znaczący dla niego mecz. GKS Katowice będzie o godzinie dwudziestej grało z Zagłębiem Sosnowiec. Stresował się od kilku dni, przecież Górnik musi wygrać. Ale przez lata walk klubowych nauczył się, że kibice przeciwnego klubu myślą dokładnie to samo. Pora im to wybić z głowy.

Podniósł się z drewnianego, starego taboretu i wrócił do mieszkania. Od kilku miesięcy tylko on miał do niego dostęp, co dawało mu swobodę poruszania się i imprezowania. Robił wiksy jak najczęściej, a potem budził się najebany w trzy dupy w wykopanym dole na cmentarzu w ramach żartu kumpli. Na te wspomnienia uśmiechnął się i zabrał z lodówki zimne jak lód piwo w zielonej butelce. Wziął ogromnego łyka i odstawił je na miejsce. Przed długo wyczekiwanym meczem musiał coś jeszcze załatwić. Z szafy w sypialni wyjął ubrania, po czym nałożył na siebie szarą bluzę z naszywką w kolorach ukochanego klubu oraz czarne spodnie od dresu. Spojrzał jeszcze w lustro stojące naprzeciw łóżka. Był wysokim dwudziestolatkiem z krótkimi czarnymi włosami oraz brązowymi oczami. Na jego twarzy już pojawiał się zarost. Obejrzał się dokładnie i wyszedł z pokoju. Wsunął stopy do białych adidasów z żółtymi sznurówkami i wyszedł z mieszkania. Zamknął drzwi, po czym zeskoczył dużymi susami po schodach na parter. Opuścił blok nakładając kaptur. Szybkim krokiem szedł po trawie oglądając się co jakiś czas za siebie.

 

Godzina 8:12

 

Pchnął metalowe drzwi z szybą pośrodku. Wszedł do środka baru zdejmując kaptur. Przybił z kilkoma znajomymi pionę i zmierzył do dużej lady stojącej w lewym rogu ogromnego pomieszczenia. W budynku było ciemno co dodawało klimatu piłkarskiej knajpie. Na czterech ścianach znajdowały się namalowane herby wszystkich znanych klubów.

- Piwo. - powiedział cicho nachylając się do barmanki.

- Zimne? - zapytała uroczym głosem brunetka.

- Tak.

Odebrał zamówienie, zapłacił i ruszył do kilku stolików znajdujących się wokół stołu do bilardu. Usiadł na krześle patrząc na poznanych szmat czasu temu kolegów.

- Witek! Myślałem, że nie przyjdziesz! - ucieszył się jeden z nich. Miał ogoloną głowę i wyłupiaste oczy.

- Daj spokój, Leon. Ja zawsze przychodzę skopać dupę Zagłębiakom i innym leszczom. - uśmiechnął się chłopak i napił się.

- Uważaj na słowa, kolego, bo ostatnim razem już dostaliście po pizdach od naszych zawodników. - oparł się o stolik.

- Tym razem Górnik da wam popalić. Bierzemy się do roboty.

Mężczyźni zajęli miejsca wokół stołu patrząc po sobie. Leon wyłożył dużą mapę z podpisami i postawionymi stawkami.

- Ja zaczynam. - zamyślił się łysy - Hmm... Daję cztery stówy na ZS.

- Kurwa! Aż tyle? - zdziwili się jego kumple.

- Zbierałem na to całe wakacje. Witek, teraz ty.

Chłopak pijąc piwo zastanawiał się nad postawionymi pieniędzmi. Jeśli GKS wygra to kasa Leona już będzie duża. Dodatkowo reszta tych całych pieprzonych Zagłębiaków.

- Sto pięćdziesiąt. - powiedział po chwili i zapisał to na kartkę.

- No to ode mnie sześć dych. - zaśmiał się inny chłopak z Sosnowca. Dobył długopis i oficjalnie postawił zakład.

Naradzali się i postawiali jeszcze czterdzieści minut. Kiedy było już po wszystkim rozeszli się z baru i poszli w swoje strony.

 

Godzina 16:03

 

Uderzał coraz mocniej męcząc się jeszcze bardziej. Wpatrywał się w czerwony worek treningowy i atakował go wyobrażając sobie dzisiejszy mecz. Chciał być solidnie przygotowany na starcia z wrogiem Górniczego Klubu Sportowego. Pot lał się po całym jego ciele, jednak nie przestawał.

- Giń kurwo z ZS. - warczał sam do siebie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • TeodorMaj 08.01.2017
    Mocny tekst. Ciekawie napisany. Ode mnie 4+
  • Frodo 08.01.2017
    Dziena

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania