"Życie którego nikt nie chciał wygrać" rodział 2
*Witam .
Dziękuje za wszystkie komętarze pod poprzednim postem .
Chcę tylko powiedzieć , że wiem popełniam mase błędów interpukcyjnych i ortograficznych ,ale staram się pracować nad tym.
Z mojej strony to wszystko .
Hermiona jeszcze po kilku chwilach siedzenia na łóżku postanowiła ,że zbierze się w sobie i nie pozwoli ukochanemu walczyć bez niej .
W końcu to o nią chodziło. To ona miała to czego on chce ,bo w tym przypadku nie chodziło tylko o to, że Snape zakochał się w niej .Voldemort pożądał jej ciała. Podobno było wyjątkowe. Po wojnie rzeczywiście się zmieniło ,było elastyczniejsze,silniejsze i miało właściwość ,której Severus nie umiał wykryć. Coś z otoczenia wniknęło w nią. Nie miała pojęcia co ,ale w tej chwili to nie było najważniejsze .
Hermiona chciała chronić Severusa.
Wybiegła z komnaty i ujrzała zielony błysk i krzyk Czarnego Pana
-Avada Kedavra !
Oczom kobiety ukazał się osuwający po ścianie Severus. Hermiona nie mogła powstrzymać łez płynących z oczu i ogarniającej jej złości. Rzucała zaklęcia nie wybaczalne na wszelakie strony .
Nie mogła się powstrzymać .
Na raz , znikąd wparował Albus Dambeldor ,Minerwa McGonagall i jeszcze paru nauczycieli .Przyłączyli się do walki.
To była chwila dla Hermiony .
Podbiegła do ukochanego i przytuliła martwego już Severusa Snapa do siebie .
-Ty stary dupku !
Obiecałeś...obiecałeś ,że nic ci się nie stanie !
Nic ! -wykrzyczała na polu walki zapłakana kobieta.
Hermiona szlochała w niebo głosy i błagała Merlina ,żeby i ją coś trafiło ,ale nic .Wszystkie zielone wiązki światła ,omijały ją ,tak jakby była nie widzialna .
CND.

Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania