"Życie którego nikt nie chciał wygrać" rodział 3
*Cześć.
To już 3 część ,oraz przed ostatnia mojego opowiadania .
Życzę miłego czytania ! ^_^
3.
I w rzeczy samej tak było .
Hermiona w raz z zmarłym Severusem była otoczona barierą ,którą pod nie uwagę kobiety rzucił Dambeldor. Albus wiedział ,że pragnęła teraz śmierci.
Skąd to wiedział ? Czytał w jej myślach.
Starzec był zdziwiony tym ,co kłębiło się w głowie kobiety.
Myślała o samobójstwie.
Pole bitwy ucichło. Voldemort znikł.
Hermiona do tej pory nie ruszała się z miejsca ,gdyby nie Dambeldor kobieta już dawno straciła by życie. Dyrektor dotkną jej ramienia ,a ona nawet tego nie poczuła ,była zbyt przejęta śmiercią ukochanego .W końcu kobieta wydała z siebie głos
-Kocham go...
Próbowałam go ratować...
-Ohhh...Drogie dziecko.Wiem o tym ,ale nic nie mogę poradzić na to co stało się z profesorem Snap'em.
Odszedł nie odwracalnie. -odrzekł dyrektor.
-Jak to?...
Nie odwracalnie ?
Żadna magia nie pomoże ?
Proszę dyrektorze coś na pewno przywróci mu życie...
Ja go kocham...
-Niestety nic, nie może pomóc już profesorowi Snap'owi.
-Dlaczego ? -zaszlochała kobieta
-On nic ci nie powiedział ? -odrzekł zdziwiony
-Nie nic...-odpowiedziała zasmucona
-Ohhh...-speszył się
To długa historia .Przyjdź proszę jutro na błonie o 17:00 to wszystko ci wytłumaczę - powiedział z lekkim uśmieszkiem ,aby pocieszyć Hermionę.
-Nie obiecuję ,że się zjawię.
-Dobrze. -odpowiedział zdziwiony Dambeldor
Do zobaczenia.
Kolejnego dnia odbyła się ceremonia pogrzebowa Severusa Snapa .
Nie było wiele osób ,tylko Albus Dambeldor oraz Hermiona Grange. Wszytko przebiegło, jak za szybko dla kobiety.Nie zdała sobie nawet sprawy kiedy starzec odszedł i ile czasu upłynęło od zakończenia ceremonii.
Hermiona spojrzała na zegarek na łańcuszku ,który dostała od Severus po 3-cim spóźnieniu się na ich randkę.Wybił 16:00.
Mam mało czasu ,a jeszcze tyle do zrobienia -pomyślała i odeszła uraniając jeszcze kilka łez nad grobem ukochanego.
CDN.

Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania