"Życie którego nikt nie chciał wygrać" rodział4 OSTATNI !

*Hejcisz .

To już ostatnia cześć opowiadania ;( .Mam nadzieję ,że końcówka was zadziwi :)

A i w poniedziałek lub wtorek coś nowego !

 

4.

Hermiona smutna ruszyła w stronę lochów ,gdzie mieszkał jej ukochany.

Było tam jak zawsze. W kominku palił się ogień ,łóżko było zaścielone ,na stoliczku do kawy obok dwóch foteli na przeciw kominka stała ognista Whisky ,którą Severus pijał zawsze po zajęciach ,aby się rozluźnić .

Kobieta podeszła do jednego z foteli i usiadła w ulubionym Snapa.

Ogrzewała się w cieple ognia bijącego z kominka i zastanawiała nad tym dlaczego Severus uważał ,że jest to najwygodniejszy fotel w Hogwarcie. Nie mogła usiedzieć w miejscu coś ją uwierało. Wstała ,aby to sprawdzić .

Jej oczom ukazało się małe pudełeczko zaadresowanej do niej. Hermiona podniosła je i znów usiadła na miejsce żeby rozpakować "prezent" .Jego zawartość bardzo zdziwiła kobietę .

Był tam srebrny pierścionek z czarnym oczkiem i dołączoną karteczką na której widniał napis :

 

"Będziesz moja ,do końca życia ? ~Twój Severus"

 

Kobiecie zrobiło się ciepło na sercu ,ale zarazem bardzo ją to zasmuciło ,bo nie mogła pogodzić się z śmiercią ukochanego.

Wsunęła na palec pierścionek i lekko się uśmiechnęła patrząc na niego .Po czym pomyślała o wszystkich chwilach spędzonych z Severusem ,ale teraz gdy tak myślała to brakowało jej dotyku ukochanego ,jego pocałunków ,zgryźliwych odpowiedzi i pożądania ,które w niej wywoływał.

Nie umiała dłużej wytrzymać bez niego .Spojrzała szybko na zegarek .Wybił 16:50 .

Zobaczymy się za chwilę najukochańszy -pomyślała i wyjęła swoją różdżkę po czym skierowała ją w stronę głowy ,i już miała odejść z tego świata ,gdyby nie Albus Dambeldor ,który wyrwał różdżkę

kobiety z jej ręki. Dyrektor pojawił się nie spodziewanie .Starzec trzymając różdżkę Hermiony usiadł w drugim fotelu ,opanowany i spokojny.Wpatrywał się w ogień i nic nie mówił ,gdy z kobiet wydał się głos pełen złości i żalu :

 

-Dlaczego to zrobiłeś ?!

 

-Mieliśmy porozmawiać .

Już 17:00. -odpowiedział z uśmiechem dyrektor.

 

Hermiona spojrzała na zegarek i rzeczywiście była 17:00.

 

-A więc...rozmawiajmy -tym razem powiedział nieco spokojniej

 

-Więc... -zaczął

Profesor Snap wrócił tu tylko i wyłącznie ze względu na ciebie

Kochał Cie.

 

-I dalej kocha -poprawiła go.

 

-Tak ,w rzeczy samej.

Przechodząc do sedna ,to już od paru miesięcy wiedziałem ,że Profesor Snape odejdzie od nas ,zawiadomiłem go o tym....

 

-Jak to ? Severu wiedział? -przerwała mu

Dlaczego nic nie zrobiłeś żeby go ratować ?!- zapytała ze złością Hermiona.

 

-Słuchaj mnie dalej ,drogie dziecko i nie przerywaj proszę.To wszytko zrozumiesz .-Powiedział z uśmiechem dyrektor.

 

-Dobrze .Przepraszam -speszyła się i zaczerwieniła.

 

-Severus nie chciał ,żeby go chronić .Zapewnił mnie że sam da radę ,ale tym razem nie mogłem mu zaufać. Znasz go i wiesz ,że nie lubił cudzej pomocy. Niestety, był za słaby i przeznaczone mu było umrzeć z ręki Czarnego Pana.

 

Kobieta zaczęła płakać.

 

-Gdybym wiedziała...

Zrobiła bym wszystko ,żeby go chronić -powiedziała płacząc.

 

-Trzymaliśmy to w tajemnicy przed tobą właśnie dlatego ,że mogłaś chcieć chronić profesora Snap'a ,albo co gorsza oddać za niego życie ,a w tym wypadku twoje istnienie jest dużo ważniejsze .-wyjaśnił Dambeldor.

 

-Rozumiem...

Mam jeszcze jedno pytanie jak on tu wrócił ?-zapytała ze łzami w oczach.

 

-Ja przywróciłem go do życia ,.Zapewniam ,że to nie było łatwe ,ale jednak rok temu się udało. -zaśmiał się lekko dyrektor

Gdyby nie on ,to ty skonała byś tam i nie wiadomo co Czarny Pan zrobił by z twoim ciałem.

Słyszałem ,że nauczył się robić eliksiry z ludzi ,ale do końca nie mam pewności.-odpowiedział rozgadany już starzec.

 

Kobieta otarła łzy w szaty ,jak nie gdyś robił to Severus i popatrzyła prosząco na Dambeldora .Dyrektor uśmiechnął się wiedząc o co chodzi i oddał kobiecie różdżkę z nadzieją ,że nie zrobi nic głupiego .Ale już było za puźno .Dyrektor odezwał się jeszcze do Hermiony :

 

-Moje drogie dziecko ty musisz żyć ,zobaczysz jeszcze się ułoży. -mówił to z szerokim uśmiechem.

 

-Ale ja nie chce żyć, bez Severus to już nie to samo .-powiedziała pewnie Hermiona .

 

i szybkim ruchem uniosła różdżkę w stronę głowy wypowiadając :

 

-"Avada Kedavra"

 

Dambeldor nie zdążył zareagować .

Starzec próbował ją ratować ,ale wiedział ,że żeby wrócić tu na Ziemię należy tego chcieć ,a Hermiona pragnęła śmierci .

Przynajmniej teraz jest szcześliwa -pomyślał dyrektor i teleportował ciało dziewczyny w miejsce gdzie Voldemort go nie znajdzie.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • NataliaO 15.12.2014
    końcówka fakt zadziwiła ; 3
  • T. Weasley 15.12.2014
    Popraw interpunkcję i pisz poprawnie nazwiska, a nie będzie źle ;)
  • Prue 15.12.2014
    Ta część najbardziej możliwa. Gdyby lepiej opisane to może bardziej zaskakujące to zakończenie było by. Jedna za to dam 3
  • T. Weasley 15.12.2014
    Skoro już skończyłaś tę serię, to miło będzie jeśli dodasz jeszcze coś z motywem Harry'ego Pottera. Ale proszę, nie sevmione.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania