------

 

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Magda1906 20.02.2016
    KarolaKorman zapraszam Ciebie oraz Neurotyka do przeczytania piątej części Życia Marii i skomentowania inni nie muszą tego robić
  • elenawest 20.02.2016
    Ooo, się nam dziecko oburzyło, bo trochę krytyki otrzymało...
  • Iskra 20.02.2016
    I pisze to osoba, która sama ma problem z przyjęciem krytyki...
  • little girl 20.02.2016
    Myślę, że powinnaś zastosować się do rad, jakie udzielono Ci w poprzednich częściach. Jak na teraz optycznie tekst jest dziwny, pisze się od prawej do lewej, a Ty piszesz opowiadanie, jakby było WIERSZEM. To tylko utrudnia czytanie. Jeśli masz jakieś pytania, pytaj, nie zgadzasz się z czymś, masz jakąś własną wizję co do tego tekstu, to napisz, wtedy może nie będzie się Ci co chwilę zarzucać pisania w niepoprawny sposób. Tyle ode mnie, nie oceniam.
  • Magda1906 20.02.2016
    little girl Jak na teraz optycznie tekst jest dziwny, pisze się od prawej do lewej co masz na myśli mówiąc dziwny ja pisze Wordzie
  • KarolaKorman 21.02.2016
    Magda, dziękuję za zaproszenie. Przeczytałam kolejną część i muszę przyznać, że nie brakuje Ci pomysłów na rozkręcenie akcji. Opowiadanie mimo błędów, ma sporą dawkę humoru i potrafi wciągnąć.

    Piszesz, że piszesz w Wordzie. Spójrz na niebieski pasek na samej górze i odszukaj napisu ,,korespondencja''. Pod tym napisem są opcje ustawienia tekstu na stronach. Kliknij na opcję drugą. Wtedy kursor nie będzie Ci przeskakiwał do kolejnej linii, kiedy sam chce.
    Kolejna rzecz: postaraj się pisać zdaniami. Zdanie zaczyna się z Wielkiej litery, a kończy kropką. Jeżeli masz problem ustalić gdzie powinien być początek zdania i jego koniec, przeczytaj tekst po napisaniu głośno i wolno. Najczęściej tak, gdzie potrzebujesz wziąć oddech, tam powinien być przecinek lub kropka. Po kropce zaczyna się nowe zdanie. Najczęściej jest to nowa myśl, kolejne wydarzenie.

    Widzę po tej części, że robisz duże postępy. Nie zniechęcaj się krytyką. Pokaż wszystkim, że potrafisz. Jutro wieczorem lub nocą zaglądnę do Ciebie jeszcze raz postaram się wskazać, jak poprawnie (według mnie, a też znawcą nie jestem) Twój tekst powinien wyglądać. Jak zapisywać zdania i dialogi. Nie oceniam, pozdrawiam :)
  • Neurotyk 21.02.2016
    Widzisz Magda, trafiłaś na dobrą i pomocna duszę Karolke;) a i ja doradze, ostatnio całkiem zapomniałem o twoim opowiadaniu:/ jutro zerkne tak jaj Karola;)
  • Magda1906 21.02.2016
    KarolaKorman Neurotyk dziękuję Wam za odwiedziny i dobre słowo i się cieszę, że tak mówisz.
  • Neurotyk 21.02.2016
    Magda, ja po obiedzie będę miał więcej czasu i przejże Twoje opowiadania jeszcze raz. Skup się na radzie Karoli odnośnie Worda w którym piszesz, może masz tam ustawione tak, ze ci kursor przeskakuje sam do następnej linii za wcześnie? Sprawdź to ustawienie, o którym mówiła Karola:)
  • Neurotyk 21.02.2016
    Magda, ja po obiedzie będę miał więcej czasu i przejże Twoje opowiadania jeszcze raz. Skup się na radzie Karoli odnośnie Worda w którym piszesz, może masz tam ustawione tak, ze ci kursor przeskakuje sam do następnej linii za wcześnie? Sprawdź to ustawienie, o którym mówiła Karola:)
  • KarolaKorman 23.02.2016
    Musiałam tu wrócić, żeby zwrócić Ci na coś uwagę. W tej części od słów ,,Usiadła na łóżku...'' zaczyna się zdanie, które kończy się w kolejnej części słowami ,,zapytała Maria''. To zdanie ma dokładnie czternaście linijek. Ja teraz wstawię je tutaj i podzielę na krótsze, żebyś zobaczyła różnicę.

    Usiadła na łóżku. Spojrzawszy na godzinę szybko się z niego zerwała. Z szafy wyciągnęła walizkę i zaczęła wkładać do niej rzeczy. Wszystko zaciągnęła zamkiem. Kiedy była, już gotowa do zejścia na dół poczuła uderzenie w tył głowy i straciła przytomność.
    Gdy odzyskała świadomość zobaczyła, że znajduje się w jakimś opuszczonym budynku obok nieprzytomnego Kuby. Pierwszą osobą jaką ujrzała była twarz Karoliny, która oblewając pomieszczenie benzyną szyderczo się śmiejąc przy tym. Skończywszy to robić wyszła. Uwolniwszy ręce i nogi ostrożnie, żeby nie robić zbędnego hałasu, wstała z podłogi. To samo miał zrobić kolega, ale był zbyt słaby
    aby samemu się podnieść więc mu w tym pomogła. Zablokowawszy metalowym prętem drzwi od razu podeszli do okna. Krzesłem zbiła szybę i przez nią uciekli w obawie, że zostaną żywcem spaleni. Przedostawszy się na ulicę zatrzymała taksówkę przejeżdżającą tamtędy, gdy przystanęła wsiedli do auta i odjechali. Zajechawszy pod szpital kierowcy kazała zaczekać, a sama zaprowadziła Kubę
    na pogotowie. W poczekalni było mnóstwo chorych.
    - Ja przepraszam. Kto z państwa jest ostatni do lekarza? - zapytała Maria. (tu jest dialog więc od nowej linii i od myślnika)

    Twój tekst został niezmieniony. Są tylko stworzone krótsze zdania.
    Jeżeli Twój program do pisania jest nie do ogarnięcia, pal go licho. Sama spróbuj dzielić swoje wypowiedzi na zdania zaczynające się wielką literą i kończące kropką i choć będą źle rozmieszczone na stronie, to i tak będą lepiej wyglądały :)

    Dialogi czyli wypowiedzi bohaterów też mają swoje prawa. Każda osoba mówiąca zaczyna swoją wypowiedź od nowej linii, od myślnika i wielkiej litery.

    - Ja - odparła staruszka.
    Aha, to my za panią.
    Usiedli. Po dwóch godzinach czekania zostali w końcu przyjęci. Lekarz widząc w jakim stanie znajduje się chłopak z miejsca położył go na oddział zawiadamiając policję. Marię też chciał, ale ta odmówiła. zrobiła sobie tylko obdukcję.
    - Kiedy będę mogła odebrać zaświadczenie - zapytała Maria.
    - Jutro - odparła pielęgniarka.
    W domu z lądowała późnym wieczorem. Mimo zmęczenia postanowiła odbyć poważną rozmowę z koleżanką. Weszła do salonu, gdzie siedziała Sonia, usiadła przed nią i zaczęła spokojnym głosem mówić.
    - Masz mnie za idiotkę? Myślisz, że nie wiem, że to ty stoisz za tym bałaganem? Nawet wiem czego szukałaś. Aktu własności na dom, a jak znalazłaś to z miejsca poszłaś zanieść swojemu wspólnikowi sądząc, że są oryginalne. Jestem tylko ciekawa ile ci zapłacił za tą przysługę, że tak łatwo zdradziłaś mnie? A jeszcze do nie dawna ogłaszałaś się jako moja przyjaciółka. Najlepsza, nie wybaczę Ci tego nigdy! Chciałaś przechytrzyć wszystkich dookoła, ale popełniłaś błąd. Widzisz tą teczkę zieloną z napisem kopia? Na pewno stąd wzięłaś, jak widzisz to ja nadal jestem prawowitym właścicielem domu a nie Mateusz Słomiany. Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego tak bardzo nienawidzisz Kuby? Co on Ci zrobił? A może to ty napisałaś ten list, chcąc się mnie pozbyć? I chyba się nie mylę, dlatego oddałam go policji. Z tobą zresztą zrobię to samo. Jak trafisz do więzienia to nie licz na to, że będę Cię odwiedzać.
    Następnie Maria wstała, złapała Sonię za kołnierz i zaciągnęła do piwnicy, gdzie zamknęła na klucz. Potem poszła spać, bo zrobiło się bardzo późno.
    Następnego dnia rano zjadła śniadanie, wypiła spokojnie kawę, po czym zawiadomiła policję. Czekając na nich, czytała książkę. O 11.00 przyjechało dwóch policjantów. Maria przyprowadziła im Sonię, oni zakuli ją w kajdanki i wyprowadzili z domu.
    Kuba w szpitalu spędził parę dni na obserwacji. Zaraz po wyjściu policjantów, dostała telefon od lekarza prowadzącego.
    - Można pacjenta odebrać. (te słowa mogą też być w cudzysłowie ,,Można pacjenta odebrać'', ale lepiej nie mieszajmy wszystkiego na raz)
    Usłyszawszy to, natychmiast tam pojechała i przywiozła go do domu.

    Poprawiłam część szóstą. Zwróć uwagę, że nie zmieniałam Twojego zapisu. Stworzyłam tylko zdania i dialogi. Porównaj i pisz dalej uwzględniając moje uwagi. wierzę, że z każdym kolejnym opowiadanie będzie tylko lepiej :) Pozdrawiam serdecznie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania