Życie oczami dziecka 2

Właśnie przyszedłem na opowi.pl żeby napisać opowiastkę bo kurde co ma ktoś patrzeć jak zapieprzam 1 część a wszyscy czekają na 2? Dziś usłyszałem o wiadomości że pewien koleś z miasta popełnił samobójstwo bo się od automatów w kasynie uzależnił i przegrał wszystko. A rodzinka? Słuch o nich zaginął. Właśnie mam tu pieprzone bite 22.7 stopni i wiecie co? Słucham bluesa pisząc opowiastkę życiową. Właśnie gra "Everyday I Have The Blues" jakiegoś Irka Dudka. Rzeczywiście, akcent polski. Nie ma takiego klimatu jak "None Of Us Are Free" ale też całkiem niezłe. Ta muzyczka idealnie nadaje się do filmików niemych typu filmy z Chaplinem. A teraz w radiu gra pioseneczka z filmu "Blue Velvet" który trzeba przyznać jest godny polecenia filmów z Lynchem, ake i tak nic nie pobije Mulholland Drive. Oczywiście oprócz piosenki. Kiedyś, dawno dawno temu - nie było komputerów i ludzie sami sobie radzili z takimi rzeczami jak na przykład psie gówno czy może obejrzenie sobie dawno zapomnianego filmu, bo kino nadawało wszystko. A licytacja? Miała się odbyć w czerwcu, ale tak jest dziś ciepło (cholernie ciepło jak na kwiecień) że mogliby przesunąć chociażby na zimę... ale z jednej strony w lecie nie będziemy musieli się podcierać listkami jak ci idioci pijani z dzielnicy. Cóż, po co marnować ten zajebisty czas? Trzeba gdzieś pójść, zjebać konia, walnąć kapucynka w domu oraz jebnąć po kielichu. Pewnie spytacie się - po chuja? Otóż odpowiem - a tak. A tak bo walenie konia to przyjemność. A tak bo lubię walić kapucyna w sypialni. A tak bo lubię jebnąć po kielichu wody z domieszką (oczywiście w tajemnicy przed rodzicami) ciepłego wina. A piwo? Zostawił Wojtek w lodówce. I co? Pani z Mopsu jedzie do nas, brum brum kurwa! Mama miała jakieś pojebane uczucia, że przyjedzie w dupę na lekcje w domu, ale kurwa nie. Jedzie, kurwa jedzie jedzie. Po chuj? Jaki chuj z tą panią z Mopsu? A tak bo mopsianki ostatnio wchodzą do skromnych kolesiów, dawając dodatkowo wywiad środowiskowy z gliniarzem + pistolecik słucha. A wiecie że to historia prawdziwa? Tak, kurwa opowiadam ją z życia. Siadam na tableta, i piszę opowieść na opowi.pl jak i co u mnie. A co u mnie? Niefajnie bo mama nie chce mi kupić lodów, a ojciec walnął się na chuja i gdzieś zlazł. Kiedyś go na jebanym baseniku widziałem. Pływał sobie i podrywał kobiety i tym podobne. Patrzyłem na niego a ten pedał nic tylko wali się przed kompem. Chujowo, nie? Chujowo na chuja. Dziś widziałem tego newsa co wam na początku dałem, obczajcie go. Pisałem już, że jestem z Wałbrzycha? Chyba tak, ale nieważne. Muszę kończyć, żegnajcie moi drodzy mili i tym kurwa podobne.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania