Poprzednie częściŻycie.. Rozdział I

Życie. Rozdział IV

- I co..? Spytał zdenerwowany..

Izabella podeszła do niego i mocno przytuliła szepcząc do ucha.

- Udało się, obudziła się -

- Tak!! Powiedział bardzo szczęśliwy Kacper.

Szybko wybiegł z domu, aby jak najszybciej zobaczyć się z ukochaną. Jechał tak szybko nie myślał o tym czy jedzie tak jak powinien czy nie.. Było ślisko, wpadł z poślizg, dopiero wtedy zauważył, że dzieje się coś złego. Wjechał do rowu, na szczęście nie było to bardzo poważne. Trafił do szpitala, badania wyszły dobrze, tylko miał złamaną rękę. Kacpra nie obchodziło jego zdrowie chciał najszybciej zobaczyć się z żoną.

- Mogę już jechać?

- Nie zbyt. Musimy zrobić jeszcze badania - Odpowiedział Dr. Nathan

- Ale ja muszę jechać do żony - Upierał się

Nie czekając na odpowiedz doktora mężczyzna wybiegł ze szpitala i zamówił taksówkę ponieważ jego samochód znajdował się obecnie na złomie po wypadku. Taksówka podjechała po pięciu minutach, powiedział gdzie mają jechać i ruszyli w drogę.Po pięciu minutach znajdowali się już przed szpitalem gdzie znajdowała się kobieta. Szybko wbiegł po schodach i wpadł do sali gdzie leżała Anna. Podbiegł do łózka jeszcze nie zbyt rozbudzonej kobiety.

- Cześć moje złotko - Przywitał się, patrząc jej w oczy.

- Cześć kochanie - odpowiedziała cichym głosem

- Jak się czujesz?

- Może być, jestem wykończona. A co ci się stało?

- Nic skarbie, nie myśl o tym. Już jest dobrze, mamy synka złotko -

- Nie mam siły rozmawiać. Przepraszam. Przyjdź jutro z Weronisią. -

-Zaśnij i niczym się nie martw. Oczywiście, że przyjdę. Kocham Cie.-

- Pa, ja ciebie też -

Kacper wyszedł z sali, żegnając się z ukochaną. Myślał " Boże jak ja ci dziękuje, że nam jej nie odebrałeś". Zadowolony wrócił do domu.

- Hej co ci się stało? Spytała

- Nic, nie ważne - Odpowiedział przytulając Izę.

- Jak u Ani? Spytała

- Jest zmęczona ale to normalne. Jest dobrze. Gdzie Weronika?

- Śpi - Odpowiedziała szwagierka

Kacper podszedł do łóżeczka i pocałował swoją córcię w czoło.

- Już jest wszystko dobrze -

Kolejnego dnia mężczyzna odwiedził żonę wraz z córką. Po drodze kupili bukiet kwiatów dla Ani. Gdy weszli do sali kobieta czytała gazetę.

- Hej kochanie - Powiedział mąż do swojej kobiety.

- Hej kochani - Odpowiedziała z uśmiechem

- Mama - zaczęła klaskać Weronika

Kacper położył kwiaty na białym stoliku obok łózka.

- Jak się czujesz?

- Dobrze, już lepiej - odpowiedziała

Kacper położył Weronisię na łóżku.

Kolejne dni mijały szybko.. Pewnego dnia gdy Anna nadal była w szpitalu, jej mąż wraz z córką siedzieli na dworze.

- Piciu - powiedziała córeczka

- Już idę - odpowiedział

Gdy Weronika siedziała sama, ktoś szybko wszedł czarnym ubraniu, zebrał ją i uciekł. Weronika zaczęła płakać lecz gdy Kacper się skapną było już za późno. Szybko zadzwonił na policję i opowiedział co się stało. Policja zareagowała natychmiast. Do domu przyjechała szwagierka wraz z mężem. Mężczyzna opowiedział co się stało..

- Boże, jak to się stało - Powiedziała zrozpaczona Iza

- Myślisz, że tego chciałem ? Powiedział zdenerwowany ojciec

- Nie kłóćcie się to nic nie da- Próbował uspokoić ich mąż Izy.

Niestety policja nadal nie miała śladu, gdy po pięciu zadzwonił do Kacpra zastrzeżony numer....

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Pitek 13.04.2015
    Ciekawe, lekko się czyta. Czekam na kolejny rozdział. 5:)
  • NataliaO 13.04.2015
    Lekko się czytało. 4:)
  • BreezyLove 13.04.2015
    Było trochę błędów.
    - skapną - skapnął, ogólnie to jakoś mi to słowo nie pasuje w opowiadaniu.
    "- I co..? Spytał zdenerwowany.." - "- I co..? - Spytał zdenerwowany..', oddzielaj myślnikiem wypowiedź bohatera od wypowiedzi narratora.
    Ostatnie zdanie jest trochę nie zrozumiałe "Niestety policja nadal nie miała śladu, gdy po pięciu zadzwonił do Kacpra zastrzeżony numer...." powinny być raczej zrobione z tego dwa zdania. I nie rozumiem tego "gdy po pięciu zadzwonił..." nie wiem czy ktoś zadzwonił po pięciu minutach, godzinach, czy dniach?
    Ogólnie było nawet okej, akcja idzie do przodu i robi się coraz ciekawiej. Porwanie dziecka było ciekawym pomysłem. Ode mnie 3 za ten rozdział.
  • Tajemnicza... 13.04.2015
    Racja nie dopisałam miało być. " gdy po pięciu minutach..." Postaram się kolejny rozdział napisać lepiej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania