życie to spam
robota dla jednego z fanów
westernu Lemoniadowy Joe
ze słońcem za sobą tego przedwiośnia
przybywa nas w cierpkim uśmiechu
wybielającym swój ogryzek raju przed przegrzaniem
i można w odświeżonych wnętrzach
nastawiać oparcia krzeseł
zachomikowany na czarną godzinę imaż
i nawet radośnie wyściskać trzepak z dzieciństwa
bujający się znowu jak obciążnik przepływu czasu
według starej miary na zdarte łokcie i kolana
bez rozpaczliwego przekraczania granicy
przed niemożliwym ułożeniem się do snu z echami
Komentarze (2)
:-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania